Zapytaj mnie o cokolwiek (anonimowo)

Masz pytanie? Zadaj je tutaj anonimowo. Twoje pytanie wraz z odpowiedzią ukaże się na tej stronie.

Twoje pytanie zostało zapisane i ukaże się, gdy tylko uzyska odpowiedź.

Pytania zadane do tej pory:

  • Ktoś asked:
    Czy ta strona jest nadal dostepna?
    • Rafał replied:
      Jak najbardziej. Ostatnio odpisuję na pytania ze sporym opóźnieniem.
  • Ktoś asked:
    Dramat jak najgorszy koszmar choroba która pcha w kupę świadomość i brak reakcji chyba obrzydzenie do siebie samej MYŚL
    • Rafał replied:
      W każdej chorobie warto szukać pomocy, nawet, jeśli sytuacja wydaje się bez wyjścia. Nie warto wierzyć we wszystko, co pojawia się w naszych myślach.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry. Mam już od dosyć długiego czasu dylemat odnośnie wybranej przeze mnie drogi zawodowej. Ukończyłem studia na kierunku mechatronika, ale uważam, że wcale nie jestem w tym dobry. Uważam, że zaliczyłem te studia głównie dzięki temu, że byłem bardzo uparty i zdesperowany, a nie dlatego, że byłem jakimś super studentem z niesamowitą wiedzą. Po dwóch miesiącach zostałem zaproszony na rozmowę o prace związaną właśnie z mechatroniką. Mam jednak dylemat, że nie jest to droga zawodowa jaką powinienem w życiu obrać i nie wiem, co z tym wszystkim teraz robić. Pozdrawiam
    • Rafał replied:
      To, że trudno Ci doceniać własne postępy nie musi być powodem do zmiany drogi zawodowej. Czy oprócz wątpliwości masz inne pomysły na to, w czym mógłbyś się rozwijać zawodowo?
  • Ktoś asked:
    Czasem jak jest cisza, szczególnie wieczór to mam taki szum w uszach a bardziej w umyśle (chyba). Pojawiał się i znikał szybko, nigdy się na nim nie skupiałem, nigdy mi nie przeszkadzał. Ale 10 grudnia popełniłem jeden z największych błędów, skupiłem się na nim i zacząłem szukać w internecie. Trafiłem na wypowiedzi ludzi cierpiących na szumy uszne od wielu lat itp. Przestraszyłem się tego, że i u mnie to na zawsze zostanie, rozpłakałem się. Byłem tak głupi, tak tępy. I obecnie odczuwam to przez znaczną część dnia, zasadniczo znika, albo wydaje mi się tak kiedy o tym zapominam, albo np kiedy słucham muzyki, kiedy coś szumi w tle, kiedy z kimś rozmawiam, w kościele, w szkole, pod prysznicem, gdy w coś gram. A najgorzej jest przed i tuż po śnie oraz po prysznicu. Nie wiem na ile to wymysł mojego umysłu a na ile to chroniczne zaburzenie, chce się tego pozbyć i na pewno zmniejsza jakość mojego życia.Też nie wiem czy to rzeczywiście momentami znika czy mi się tak wydaje np mózg cały czas widzi nos ale go usuwa filtrując niepotrzebne informacje. Co z tym zobić? Czy da się to jakoś leczyć? Najbardziej obawiam się tego, że zostanie to na zwasze
    • Rafał replied:
      Tak duży lęk jest wskazaniem do psychoterapii. Skoro teraz już każdy szum wywołuje w Tobie lęk, to będzie on jeszcze bardziej zwiększał Twoją nadwrażliwość i koncentrację na nim, co jeszcze bardziej może napędzać nerwicowe błędne koło. Warto też spotkać się z laryngologiem.
  • Ktoś asked:
    Witam, mój 7 letni syn w chwili wielkiej radości zaczął wykonywać trik polegający na mrugnięciu oczami i ruch głowy po trzech dniach to ustąpiło, od tego czasu zrobił się bardzo płaczliwy zwłaszcza w chwilach gdy nie umie się na coś zdecydować, natomiast od kilku dni zaczął dmuchać w dłonie. Czy te zachowania mogą świadczyć o autyzmie czy innych schorzeniach? Neurolog stwierdził że jest bardzo emocjonalny dzieckiem i w takich chwilach euforii może się tak dziać.
    • Rafał replied:
      Myślę, że warto skontaktować się z psychoterapeutą dziecięcym, który pomoże synowi lepiej radzić sobie z jego własną emocjonalnością.
  • Ktoś asked:
    I tu są schody...bo musialabym opisać swoje życie od początku.W skrócie mam wrażenie...ze wszystko czego się podejmuje to porażka,przyjaźnie są jednostronne,ja daje zazwyczaj ile mogę z siebie i jest to wykorzystywane.Zwiazki,kolejna porażka każdy facet na jakiego trafiałam(bylo ich kilku w tym 3 poważniejsze zwiazki) bawil się mna,przekrój był taki,że albo bawili się mna bez decyzji,bez planow tylko mydląc mi oczy.Ja dawałam jedna,setna i 150 szanse jak było trzeba,staralam sie pomóc i co i zostawałam sama i z poczuciem wykorzystania.Byli i agresywni i zaborczy i niezdecydowani na nic,chociaz długi czas bawiacy się moimi uczuciami i świetnie się z tym maskujący pod plaszczykiem,troski,wielkich obietnic i niewiadomo czego jeszcze.Wszystko kończyło się jak zwykle na tym,że ja biłam się z myślami ci robie nie tak i że to wyłącznie moja wina.Praca tez odpowiedzialna i męcząca,chociaz daje satysfakcję jako opiekun osób starszych czuje się jako tako potrzebna,chociaz boje się jak zniosę odejście podopiecznego,bo przywiązuje się łatwo do ludzi i ty jest chyba problem,za batdzo chce,za bardzo ufam i za dużo daje.Zabijalam sobie czas w gorsze dni pisząc z ludźmi na forach i 1 serwisie randkowym i to trochę mi pomagało.Byly wyjscia na kawe i zazwyczaj to kończyło znajomość,gdy mowilam że pracuje za granicą...albo fakt,że się szanuje i nie szukam seksu na 1 spotkaniu.Az do jednego człowieka wszystko szło zgodnie z planem...zaprzyjaźniliśmy się najpierw On jest Niemcem,więc przy nim duzo się nauczylam.Opowiedzielismy sobie,czego chcemy i jak to widzimy.Spedzalismy nieraz pół nocy na rozmowie,dzień zaczynaliśmy od tego samego...lub wiadomości na what's app,gdy byliśmy zajęci swoimi obowiązkami.Zaufalam mu i padło o ustronne stwierdzenie no tak...zakochałem się i powinno być super.Jednak nie było tak,problemy zdrowotne(dalej diagnozowane)praca i podopieczny mnie wykończyli psychicznie,powiedzialam mu o tym że chce odreagować i się napic.Powiedzialam mu,że sluchaj Szanowny oboje mamy za sobą przejscia,oboje po porażkach i epizodach depresyjnych i zależy mi na tym,żebyś w razie czego umiał wziac na klatę moje zachowanie gdybym wypiła za dużo,bo w pracy nigdy nie pije tylko czasem na urlopie...no i on zaakceptował ten fakt.No i stało się jedna szklaneczką wina za dużo,choć czulam sie niby dobrze następnego dnia wyszło tak,że uslyszalam że no wiesz bylo nam super itd.ale dlaczego to zrobiłaś?więc ja jak zwykle bylam zupełnie szczera,bo uznalam że skoro on się otworzył ze swoimi obawami nie będę hipokrytka i on na to zasługuje.Spedzilismy kilka super dni w Niemczech,gdyby ktoś patrzył na nas z boku pomyślałby o wow jaka super para.Byly banalne codzienne sytuacje...ale na każdym krokudalo się zauważyć ze,jemu zależy i bardzo się stara.Jak już doszlam do tego poziomu,o czuje się swobodnie i on mimo swoich kompleksów tez,otworzyłam sie wtedy to się stało...ja to schrzaniłam i tak skonczylo się nasze spotkanie...niby daj mi czas potem kontakt został urwany.Ja zaczelam do niego pisać o tym jak się czuje i co do niego czuje,stwierdxil że za dużo pisze i dzwonie...ale uwaga ja nawet nie wiedziałam,ze zepsuł mi się tel.i sam sobie do niego dzwonil 30 razy.Fakt bylam po winie bo znów powtórka,że ktoś mówi coś,daje mi tego jasne dowody i nagle stop.Wyszedl moj brak pewnosci siebie,gdybyśmy pogadali i powiedziałby sluchaj zrobiłaś,źle ale zdarza się co ja bym zrobila na pewno...to najlepiej się odciąć.Zalamalo mnie to,bo to nie była jakaś przypadkowa znajomość,wiem że może tak wyglądać z boku,ale ja nie inwestuje w ludzi tyle czasu i energii ile w niego zainwestowałam jeśli ktoś nie da mi jasnego sygnału,a w pół roku była ich masa.Staram się zapomnieć,ale nie umiem bo nie wszystko jest wyjaśnione...a ja dawno nie bylam z kims tak blisko,nie chodzi o seks tylko o cała sferę uczuciową.Nie było mi łatwo,w ogóle się odważyć po moim ostatnim facecie,który wykorzystał mnie finansowo i jeszcze mnie pobił...zajęło mi 3 lata,żeby stwierdzić dobra Babo próbuj...może będzie inaczej z tym Niemcem.Wiec teraz staram się nawet z nim nie kontaktować,nie osaczac i nie myśleć,ale ostatnio stało się coś co mi uświadomiło...ze no kurde znowu ja rozumiem,znowu ja się tłumaczę i znowu uczucia zostały chyba źle ulokowane.Dobrze mi szło dopoki nie zobaczylam faceta w przychodni,który wyglądał jak on tylko postura trochę inna i te mysli wróciły.Ja chodze,dołuje się tym bardziej,że dowiedzialam się....ze musze szukac innej pracy bo na stałe miejsce nie wracam.Kolejne badania,bo diagnozy cały czas brak i pieniądze tez się kończą.A ja laze jak struta,myślę sobie ze cokolwiek robie to robię to źle...ze wszystko sama sobie psuje i szukam własnej winy i jeszcze przez tego gościa w przychodni,on mi wrocil do głowy i tapnelo mna to niesamowicie.Samej sobie mówię,wez to olej...ale chce mi się dosłownie ryczeć i lapie się na tym,że tak długo jak tego chociazby co między nami z nim nie wyjaśnię to spokoju nie zaznam i tak non stop.Wiem,psychoterapia myślę nad tym,ale nie mam ubezpieczenia w Polsce tylko na czas pracy w Niemczech jako samozatrudniona,a nie stac mnie po wydatkach na badania prywatne i leki na terapię prywatnie.Moja Mama uwaza,że niepotrzebne mi to i za dużo biore sobie na głowę i powinnam to olać,łatwo powiedziec hmmm gorzej zrobić,tylko że Ona moja Mutter gdy próbuję z nia pogadac jakby to bagatelizowala.Jakby to nawet nie był jakiś problem...znajomości sie pourywały i ludzie żyją wlasnym życiem,nawet kurde nie ma z kim pogadać...Porażka goni porażkę,a ja w tym samym punkcie,w którym zwykle zdolowana i pozbawiona wiary w to,że do czegoś sie nadaje.
    • Rafał replied:
      Niska samoocena może pchać Cię w desperackie szukanie relacji pomimo tego, jak będziesz w nich traktowana. Poszukaj dla siebie fachowej pomocy, brak ubezpieczenia nie jest wymówką. Jeśli nie zobaczysz w sobie osoby, która zasługuje na to, by pomóc jej żyć szczęśliwszym życiem i by zadbać o jej potrzeby, to dalej będziesz goniła przysłowiowy własny ogon.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry, mam problem z partnerem, spotykamy się od 4 lat, jesteśmy z różnych światów , ja starsza o 18 lat, wykształcona na wysokim stanowisku, on bez matury, ciągle zmienia pracę, mieszka z mamą, czeka aż moja córka pójdzie na studia za 2 lata i będziemy mogli razem zamieszkać, wyprowadzimy się do innego miasta i on zacznie nowe życie, będzie się rozwijał itp, ta sytuacja go wykańcza ale nic nie robi żeby to zmienić, ma wobec mnie kompleksy, jest też manipulujący co z kolei mnie uzależnia od niego, ostatnio wymyślił że wyłącza telefon bo niby nie chce żeby koledzy do niego dzwonili i włącza dwa razy dziennie lub trzy żeby do mnie zadzwonić, ja nie mogę się z nim skontaktować, mówiłam mu że to nie w pożądku, że nie mam z nim kontaktu jak potrzebuję ale on nie daje się przekonać i ma wymówki, zastanawiam się czy to nie próba kontroli nade mną , jakaś agresja psychiczna, wie że to mnie frustruje,
    • Rafał replied:
      Myślę, że twój problem dotyczy przede wszystkim tego, czego szukasz w tej relacji i czemu pomimo wszystko w niej jesteś. Zamiast próbować zmieniać partnera, poświęć trochę wysiłku, by lepiej poznać samą siebie, swoje potrzeby i to, jak konstruktywnie o nie zadbać.
  • Ktoś asked:
    Czy jeśli nie mam bodźca, który spowodował mój obniżony nastrój, który pojawia się od kilku lat co jakiś czas i jest dość intensywny to czy faktycznie go nie ma? Czy go wypadłam? Czy może to nie jest problem natury psychicznej a po prostu życie? Życie w którym są gorsze i lepsze momenty?
    • Rafał replied:
      Nastrój ma to do siebie, że jest zmienny, jednaj jeśli jego wahania sprawiają Ci cierpienie, to warto pomyśleć o konsultacji z terapeutą. Być może doradzi on też dodatkową konsultację psychiatryczną.
  • Ktoś asked:
    Co by zrobił Pan gdyby na sesji, rodzic z dzieckiem, nastolatek w trakcie by wyszedl/uciekł z gabinetu? Mowie o wieku 16-18l
    • Rafał replied:
      Nic. Każdy ma prawo zakończyć terapię w dowolnym momencie.
  • Ktoś asked:
    Witam wczoraj pierwszy raz zażyłam snusa. Dzisiaj z rana boli mnie wewnętrzna warga pod którą go schowałam. Czy to normalne? Minie? Czy może moge jakoś zmniejszyć ból?
    • Rafał replied:
      Myślę, że do tego czasu już przestała Cię boleć. Myślę, że nie warto próbować rzeczy, o których się nic nie wie, zwłaszcza, jeśli miałabyś się przez to zamartwiać.
  • Ktoś asked:
    Szanowny Panie, chciałbym zwrócić się do Pana o pomoc w dość delikatnej kwestii. W dzieciństwie byłem wykorzystywany seksualnie, lecz udało mi się z tym doświadczeniem samodzielnie sobie poradzić. Mimo to od tamtego czasu nie byłem w stanie nawiązać z nikim bliższej relacji romantycznej, która nie bylaby platoniczna. Nie odczuwam silnego lęku przed zbliżeniem cielesnym i posiadam popęd seksualny, lecz takie zbliżenie odrzuca mnie i obrzydza. Seks z pewnością nie jest niezbędny do satysfakcjonującego życia i sam mógłbym się bez niego obyć, lecz moja ostatnia partnerka, którą darzylem pewnym uczuciem, zaczęła na mnie coraz mocniej naciskać, nie wiedząc o mojej przeszłości, a ja uległem jej i ostatecznie się przełamałem. Od tamtego czasu zacząłem się brzydzić i sobą, i moją byłą już partnerką oraz unikać kontaktu z nią, aż nie zakończyłem naszego związku, okłamując ją co do moich pobudek. Mam wyrzuty sumienia i czuję, że zachowałem się podle, lecz ani jestem w stanie zdradzić jej prawdziwych przyczyn naszego rozstania, ani tym bardziej kontynuować naszego związku. Nie potrafię niestety jaśniej sformułować mojego pytania, niż zapytać po prostu o to, co mam zrobić. Nie chcę krzywdzić kolejnych osób w podobny sposób ani samemu siebie ranić i wątpię, czy uda mi się kiedykolwiek znaleźć partnerkę, która zdecydowałaby się na biały związek. Przeszła mi przez myśl jakaś forma terapii, ale nie mam ochoty rozdrapywać starych ran i wątpię, czy mogłaby mi jakkolwiek pomóc. Nie mam też nawet pojęcia, czy ewentualnie udać miałbym się do seksualoga, zwykłego psychologa czy może do terapeuty par. Ciężko mi sprecyzować, czego bym od Pana oczekiwał, lecz będę wdzięczny za każdą pomoc i radę. Z góry za nią dziękuję i przepraszam za rozwlekłość oraz brak precyzji.
    • Rafał replied:
      To, o czym piszesz nie brzmi, jak byś na prawdę poradził sobie z tym, co Cię spotkało, skoro wciąż wpływa to na twoje życie, Twoje relacje i to, jak czujesz się sam ze sobą. Również to, że nie potrafisz szczerze rozmawiać o swoim doświadczeniu w związku, jak i poczucie obrzydzenia do samego siebie wskazują, że podjęcie psychoterapii byłoby najwłaściwszym krokiem.
  • Ktoś asked:
    Jak poradzić sobie z chronicznym zmęczeniem? Czym to może być spowodowane? Czasem potrzebuję zarwać noc na naukę, ale daję radę zwykle tylko do 23 max 24. Jestem zmęczona już o 21-22 a rok temu o tej porze nie chciało mi się spać, ba! Miałam bezsenność! A teraz mam nadmierną senność, o której nie pójdę spać to i tak wstaję zmęczona. Potrafię spać 10 czy 12h i być dalej zmęczoną. Moje oceny się pogorszyły w tym roku i zastanawiam się czy to nie przez tą sytuację. Byłam u lekarza na badaniach i jestem zdrowa więc nie wiem czy to przez stres, czy coś innego.
    • Rafał replied:
      Myślę, że powinnaś skonsultować swój stan z lekarzem psychiatrą, on oceni, co może mieć wpływ na to, jak się czujesz i co możesz dla siebie zrobić, by wyjść z tego stanu.
  • Ktoś asked:
    Witam. Czuję, że moje życie to jedna wielka katastrofa. Nie mam żadnych perspektyw, zainteresowań, pracy, celów w życiu. Moja codzienność wygląda tak, że każdego dnia się budzę, idę zjeść śniadanie i resztę godzin spędzam na telefonie. I tak wygląda każdy dzień. Jedynie w weekend przyjdzie do mnie kumpel, z którym się rozluźnię bo pijemy ale nie potrafię z nim rozmawiać bo jestem zamknięty(a) w sobie. Nie rozmawiam nawet z rodziną , która mieszka razem ze mną. Wszystko mnie od razu denerwuje jak tylko ktoś coś do mnie powie. Jestem zbyt nerwowy(a). Nie mam ubezpieczenia dla bezrobotnych. Nie mogę chodzić przez swoje zdrowie fizyczne. Każdy krok sprawia mi fizyczny i psychiczny ból przez moją otyłość. Wystarczy, że przejdę parę kroków a już odczuwam ból w plecach i w nogach. Nie wiem co robić. Nie stać mnie na pójście do psychologa bo nie mam funduszy, nie mam pracy.
    • Rafał replied:
      Nie poddawaj się w szukaniu pomocy dla siebie. Zamykanie się w domu i w sobie jedynie nasili Twoje złe samopoczucie. Zacznij od zdobycia ubezpieczenia, być mógł skorzystać z pomocy psychologicznej, która pomoże Ci odzyskać kontrolę nad własnym życiem.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry, nie wiem już co robić. Córka leczy się na depresję i kilka innych zaburzeń u psychiatry i psychoterapeuty od kilku lat. Próbowała kilkunastu leków od różnych lekarzy i żaden nie działa, była u wielu terapeutów i każdy prędzej czy później rezygnuje i mówi, że nie umie jej pomóc albo ewentualnie że nie chce z nią pracować. Jak już dłużej pochodzi to robi się tylko gorzej... Co z nią zrobić? Była dwa razy w psychiatryku, wychodziła po kilku tygodniach z traumami, lękami i nowymi bliznami. Płacze po nocach i nie może o tym zapomnieć, płacze jak tylko ktoś wspomni o tym, a nawet nie o tym tylko powie np. nazwę ulicy taką jak tamta i już płacze i nie da się jej uspokoić. Chyba straciłam już nadzieję, że uda się jej pomóc. Kilkanaście razy próbowała się zabić, boję się że znowu spróbuje i tym razem jej się uda.
    • Rafał replied:
      Bardzo mi przykro z powodu cierpienia Twojego i Twojej córki. Myślę, że warto być bardzo delikatnym, ale nie rezygnować z leczenia i terapii pomimo trudnych doświadczeń córki.
  • Ktoś asked:
    Czy terapeuta w nurcie psychodynamicznym może usiąść obok pacjenta?
    • Rafał replied:
      To wszystko zależy od osobistych cech terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Witam mój problem polega na tym że ja nie pracuję zawodowo na etacie i nawet bym nie chciał mam do tego wstręt ogólnie nie lubię przebywać wśród ludzi itp ale to nie to jest problemem problemem jest to że no niestety są ludzie co tego nie rozumieją nie rozumieją że ktoś może mieć lęki depresję ciężkie przeżycia traumy itp i oceniają innych tylko po tym ile ma gdzie pracuje itp. I teraz co mam zrobić gdy jest osobą która gdy tylko spotkam to mnie pyta czy pracuję a ja bardzo nie chcę ani odpowiadać ani o tym rozmawiać co mam zrobić gdy ta osoba ciągle gdy tylko mnie spotka zadaje mi trudne niewygodne i przykre pytanie na które ja kompletnie nie chcę odpowiadać jak odmówić odpowiedzi takiej osobie by jej nie urazić jest to osoba starsza więc jakąś grzeczność muszę zachować.
    • Rafał replied:
      Praca jest częścią naszego życia, wycofywanie się z życia jedynie pogłębi Twój lęk i depresję. Jeśli neutralne pytanie budzi w Tobie tyle emocji, to warto poświęcić czas, by lepiej zrozumieć samego siebie. Terapia może być właściwym miejscem do tego.
  • Ktoś asked:
    Czy powinienem się cieszyć że kiedyś umrę?
    • Rafał replied:
      Myślę, że jesteś w stanie znaleźć o wiele więcej powodów do radości w swoim obecnym życiu.
  • Ktoś asked:
    Witam,mam pytanie jak powinna sie uczyc osoba ze słabą pamięcią ,niższym potencjałem intelektualnym ,niższym IQ - czyli przeciętna osoba mająca problemy z nauką ale nie wynikające z upośledzenia ani żadnych deficytów intelektualnych ale z mniejszych możliwości intelektualnych danych od natury jak słaba pamięć ,wolniejsze myślenie czyli wolne przetwarzanie informacji , po prostu wiedza za szybko sie ulatnia za krótko utrzymuje się w pamięci by móc ją łączyć ,kojarzyć.Czy w ogóle można podnieść tzw. potencjał intelektualny ?(bo świadomość że cos nauka nie idzie a powinna a innym idzie może byc przyczyną kompleksów i pogarszającego sie samopoczucia) pozdrawiam Andrzej
    • Rafał replied:
      Jeśli ktoś nie jest upośledzony, to nie można mówić o deficytach intelektualnych. Trudność w zapamiętywaniu może wynikać z różnych rzeczy, niezbędna by była wnikliwa diagnoza, np. w poradni psychologiczno-pedagogicznej.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry od maja z roku 2021 (tak pamiętam to tak dobrze) jestem uzależniony od masturbacji.Od tamtego dnia ciongle wiedziałem że to złe i nie powinnienem tego robić nawet że zauważam zle skutki robienia tego takie jak np złe samopoczycie czy ogulnie niszczenie mi dnia, gorsze oceny,gorsze kontakty z innymi oraz zamykanie się w sobie i odrzucanie wiel czynności jakie wydają się bardzo normalne do tego stopnia że dosłownie zapomniałem jak się przytula albo jest się przytulanym.muj problem przeszkadzał mi całe dnie na lekcjach czy np w autobusie ciongle zamyśliwałem sie o tych złych rzeczach. Ciongle wymuwką było ,,tego jeszcze nie prubowałem a im więcej sprubuje tym szybciej przestane" lub po prostu ,,dawno tego nie robiłem". Ciongle ukrywałem ten sekret pod innym mną i ciągle nie chciałem o tym z kimś porozmawiać (ale i tak zamknąłem się tak w sobie że nie mam takiej osoby z kturą nawiązał bym relacje takie że odwarzył bym się na niego otworzyć a rodzice odpadają).prubowałem wielu metod aby przestać, przeczytałem wiele poradników/artykułów o tym jak przestać ,co dzień od tego pierwszego razu modliłem się do boga aby przestać ale nadal czasami po prostu jest takie uczucie jagby coś mną sterowało i robiłem tą złom rzecz. Kiedyś robiłem to max raz w tygodniu ale ostatnio się pogorszyło i zaczołem robić to 2 razy a czasami 3 i dziś poczułem jagby jakąś nadzieje i determinacje aby przestać (do tego stopnia że poczułem jagby coś złapało mnię za serce )i zdobyłem odwage aby poprosić o pomoc ( duzą role w uzyskaniu tej nadzieji wykonał film na youtube w którym pan powiedział o tym jak wyszedł z tego uzależnienia z powodu jednocześnie paranolmalnego i pięknego zdarzenia) mam nadzieje żew tym roku się odmiennie i że wrezscie przestane to robić. Całym sercem podziękuje za pomoc
    • Rafał replied:
      Jeśli chcesz zrozumieć własne emocje, zacząć lepiej sobie z nimi radzić i odzyskać kontrolę nad własnym zachowaniem, to podejmij psychoterapię. Ani zjawiska paranormalne, ani momenty katharsis nie pomogą Ci raczej w świadomej zmianie.
  • Ktoś asked:
    Czy psychoterapeuta może nie wypuścić do toalety podczas sesji? Ostatnio siedziałam i wstrzymywałam bo się bałam spytać xd
    • Rafał replied:
      Myślę, że następnym razem po prostu powinnaś zapytać i sama sprawdzić. Terapia w końcu ma pomóc Ci również lepiej radzić sobie z własnym lękiem.
  • Ktoś asked:
    3 inseminacja test zrobiony 7dniu po Jedna kreska wyraźna druga słaba ale był dzień miesiączki 1 kreska i bule jak na miesiączka co się stało czemu pojawiła się ta słaba kreska 7dniu
    • Rafał replied:
      To pytanie do ginekologa, a nie do psychologa.
  • Ktoś asked:
    Czy jest to możliwe, że mój psychoterapeuta ma problem z przyjmowaniem komplementów? Często rysuje mi rysunki, aby mi coś przedstawić w prostszy sposób. Powiedział, że jest w tym słaby. Powiedzialam mu, że jego rysunek jest bardzo ładny. Zaczął się śmiać. Nie było to w stylu wyśmiania mnie tylko poprostu śmiech. Podziękował, ale najpierw się zaśmiał. Albo ostatnio mu powiedzialam, że dla mnie jest idealnym terapeutą. Też zaczął się śmiać i powiedział, że wcale nie jest idealnym terapeutą. Powiedzialam, że dla jest idealny. Podziękował, ale ze śmiechem. Ostatnio też powiedzialam mu, że często cytuje jego teksty. Też się śmiał. Zastanawiam się nad reakcją. Czy on mi próbuje coś przesto przekazać? Czy jest tego nieświadomy? Czy wypada mi jako pacjence powiedzieć mu o tym? Czy ja jako pacjentka jestem w stanie go w tym wesprzeć oprócz oczywiście akceptacją i zrozumieniem?
    • Rafał replied:
      Terapia jest dla Ciebie, być sama zaczęła lepiej rozumieć własne emocje i radzić sobie z nimi w dojrzalszy sposób. Idealizacja czy fascynacja własnym terapeutą jest czymś, co może zdarzyć się w procesie terapii. Spróbuj być po prostu szczera z własnym terapeutą.
  • Ktoś asked:
    Witam. Jak sobie poradzić z myślami ? Nie radzę sobie psychicznie. Mam takie rózne myśli. Prosze nie dodawać na strone.
    • Rafał replied:
      Każdy ma myśli, nie mamy wpływu na to, co nam przyjdzie do głowy. Im bardziej starasz się je kontrolować, tym będzie ich więcej, zaś w Tobie więcej lęku. Podejmij psychoterapię, jeśli potrzebujesz lepiej zacząć radzić sobie z własnymi emocjami, zwłaszcza z lękiem.
  • Ktoś asked:
    Witam,bardzo dużo oboje z mężem przeszliśmyw życiu. Zawsze w różnych trudnych sytuacjach tłumaczyłam mężowi,jak powinien postapic czy rozumieć bo on zaraz nerwowo i złośliwości podchodził.Trudno nawet opisać jego zachowanie.Nigdy nie potrafi mieć swego zdania ,uczepi się np.mnie w towarzystwie i niby żartem daje glupie uwagi.Ciagle dokucza,wyśmiewa,nigdy nie porozmawia, o nic nie zapyta,mowi tylko to co u niego np. w pracy go denerwuje .Gdy chce się podzielić jakąś informacją z nim to z łaski spojrzy ,ale mowi ,że go to nie obchodzi i rzuca glupie teksty.Natomiast z sąsiadami potrafi rozmawiać godzinami o różnych zdarzeniach a niby jego nic nie obchodzi.Nie potrafił nigdy docenić swoich dzieci ani z nimi porozmawiać zapytać co w szkole,ale wyśmiać,skrytykować zawsze pierwszy.Potrafi bardzo wulgarnie mi dokuczać ,wyśmiewać wyglad,krytykować pracę i wszystko co robię ,dla niego jest do krytyki.Nie chce porozmawiać, wspólnie spędzić czas a gdy jesteśmy po nie milej rozmowie to wtedy dopiero dostaje szału i slów wulgarnych nie chamuje i nie obchodzi go czy mi przykro ,że płaczę.Nigdy nie przeprosił.Dla niego np.zbicie szklanki jakiegoś naczynia jest ważniejsze od tego gdybym się rozcięła czy cokolwiek,robi glupie krzywe miny i zaraz nadaje dalej ,bo ty nie potrafisz uważać nie patrzysz co robisz ,gdy mowie ze każdemu moze się zdarzyć ze to tylko rzecz,ale dla niego to strata i dużo głupich uwag.Ma pretensje ze ja unikam zbliżenia,ale tkwią mi w głowie bardzo wulgarne slowa z jego strony ,szyderstwo ,kpina ,,wysmiewanie i zawsze udaje głupiego,bo ty jesteś psychiczna itp.ze on żartami itp.Ale gdy mowi wywł..a,taka owaka to ja mam uważać za jego żart ? Potrafi ostro nazwać mnie i on nie czuje się winny uważa ,ze to normalne ,to nic takiego.płakalam setki razy przez jego poniżanie,,krytykę.Nigdy nie chce porozmawiać ,zeby rozwiazac problem.Nie potrafi rozsądnie jak mężczyzna usiąść i podyskutować.Dla niego nie liczy się chyba nic ,bo jak to mowi żle Ci to mogę wypie....jemu jest tak dobrze i on się nie zmieni .Gdy powiem mu o czymś w zaufaniu to on to szybko wykorzysta i szydzi ,dokucza.Jestem bardzo umęczona wszystkimi problemami a on tego nie rozumie ,bo dla niego wszystko jest obojętne. I nie zwraca uwagi gdy komus zle ,a wręcz mowi,że np.boli mnie cos ,to jego nie boli ,to jak mnie boleć może ,nigdy jeszcze nie pocieszył ,nigdy nie czuję troski i wsparcia,czulosci .Zawsze uważa ,że on ma rację i koniec i jego kogoś zdanie nie interesuje a juz tymbardziej moje . Staram się robic duzo tak ,aby było dobrze ,ale w jednej chwili zniszczy to.Potrafi być ok tylko gdy sie z nim zgadzam,ale gdy mam odmienne zdanie ,już dostaje szału.Proszę o radę jak do tego podejść,aby maż zrozumial swoje postępowanie?
    • Rafał replied:
      Doświadczasz przemocy psychicznej, a zamiast szukać pomocy dla siebie, szukasz sposobów, by zmienić własnego męża. Odważ się poszukać pomocy, podjąć psychoterapię czy udać się do ośrodka interwencji kryzysowej.
  • Ktoś asked:
    Dzien Dobry, jakis czas temu moja zona tuz przed swietami Wielkiej Nocy , po burzliwej wymianie zdan oswisdczyla mi, ze swieta te chce spedzic ze swoim kolega i jego Rodzina, a nie u moich Rodzicow gdzie byla organizowana swiateczna uroczystosc.Po swietach opowiadala mi jak tp babcia kolegi rozmarzyla sie aby moja zona byla razem z jej wnukiem. Zona post faktum twierdzi, ze wszystko bylo OK, mnie to bardzo zbulwersowalo i poczulem sie sponiewierany. Czy z punktu widzenia psychologii / psychiatrii jest cos ze mna nie tak?
    • Rafał replied:
      A jak to jest z Twojego punktu widzenia? Czemu opinia innych miałaby być ważniejsza niż to, jak Ty sam się z tym czujesz?
  • Ktoś asked:
    Może to głupie pytanie ale czy w przypadku gdy mam trudność z głośnym czytaniem na lekcji (czym więcej muszę przeczytać tym bardziej urywa mi się oddech, głos mi się trzęsie i łamie, całe moje ciało zaczyna się trząść, ciężko mi złapać oddech i dalej czytać) (nie są to ataki paniki tylko stres) powinnam iść do psychologa? Czytałam różne opinie i boję się że będzie coraz gorzej ale z drugiej strony nie na każdej lekcji tak mam, dlatego nie wiem co zrobić. Zawsze staram się skupić na oddechu ale w pewnym momencie nie da się tego kontrolować. To tylko stres przez czytanie na lekcji więc zrozumiem jeśli to nie jest wystarczający powód do pójścia do psychologa.
    • Rafał replied:
      Tak, jeśli nie radzisz sobie ze swoim lękiem i nie potrafisz go uspokajać, to jest to wystarczający powód do pójścia do psychologa.
  • Ktoś asked:
    Mam częste uczucie zazdrości ciągle nawracające leki przed utrata pomimo braku jakiś oznak ciągle odczucie że mnie oszukuje i szukanie czegoś co musi być nie tak mimo że w myślach błagam aby nic nie znalsc bo jest dla mnie wszystkim mam potrzebę kilka razy w miesiącu upewnić się że dalej mu się podobam i czy dalej mnie kocha bo jak się nie zapytam chodzi to za mną cały czas a wystarczy że przez kilka dni mnie nie dotyka czuje się źle i wydaje mi się że przytyłam albo że się mną znudził lub przestałam mu się podobać ogólnie to na początku związku było więcej aktualności seksualnej teraz już tego nie robimy codziennie i wydaje mi się że przestaje się mną interesować pomimo że upewnia mnie że tak nie jest i pokazuje to ale po prostu nie tak często jak na początku nawet gdy zmienia ton głosu troszkę gdy mówi że mnie kocha boję się że nie mówi tego prawdziwie i pomimo że staram sobie to wszytko tłumaczyć to czasami siedzi mi to tak bardzo w głowie że sobie , ty nie radzę ,co ze mną jest nie tak ?
    • Rafał replied:
      Uzależnianie poczucia własnej wartości od innych osób zawsze będzie prowadziło do jego niestabilności. Jeśli chcesz lepiej zrozumieć własne emocje, to podejmij psychoterapię.
  • Ktoś asked:
    Kiedyś dostałam napadu złości podobno krzyczałam mówiłam przykre rzeczy których normalnie bym nigdy nie wypowiedziała do chłopaka podobno wybiegłam z domu wpadłam w jakiś atak płaczu tylko że pamiętam to wszystko jak przez mgłę jakby ktoś inny sterował mną w tamtym momencie zdarzyło się to kilka razy w przeciągu kilku lat ale mimo to jestem przerażona nie mam pojęcia przez co to i jak to nazwać a gdy "wraca mi świadomość " nie mam pojęcia o co mi chodziło czemu aż tak się zdenerwowałam i czemu robiłam te wszystkie rzeczy i mówiłam tak przykre słowa czuje straszna dezorientację poczucie winy i smutek ,starałam się znaleźć opis podobnego typu ale nigdzie nie mogę znaleźć podobnych objawów zastanawia mnie przez co to jak to się nazywa i jak temu zapobiec w przyszłości strasznie się boje te uczucie było ..nie do opisania nie chce już tak więcej i myślałam że tylko morskie coś się dzieje ale rozmawiałam ze znajomą i miała podobny atak złości w którym czuła się jakby straciła kontrolę nad swoim ciałem nieświadomie krzycząc i wyzywając osobę z którą się pokłóciła
    • Rafał replied:
      Myślę, że tak wiele lęku w Tobie i to, że trudno Ci rozumieć własne emocje jest wskazaniem do podjęcia psychoterapii.
  • Ktoś asked:
    Mój partner (po rozwodzie od roku) ciągle mówi "moja żona" lub ciągle coś o niej w złym kontekście i nie buduje mnie to - czuję się, jakby ona była z nami, często czuję się zagubiona. Komunikowałam mu to, prosiłam również o pozbycie się rzeczy, o których on mnie poinformował, że to są jej. Jest mi bardzo przykro .
    • Rafał replied:
      Nie możesz wymagać, by ktoś emocjonalnie zakończył poprzedni związek tylko dla tego, że jest w związku z Tobą. Sama musisz zdecydować, jak chcesz się w tej relacji odnaleźć.
  • Ktoś asked:
    Mój partner nie mowi mi kiedy sie zobaczymy czeka ciągle co zdecyduje corka (18l) natomiast ona nigdy się nie określa, ciągle go szachuje mówiąc że może jutro może w tygodniu może później....nie daje możliwości zorganizowania się a on na to przystaje... dlaczego ? Czasami mam wrażenie że ona manipuluje nim lub matka....nie pozwalając mu na prywatne życie
    • Rafał replied:
      W tej relacji musisz uwzględniać to, że córka może być dla partnera po prostu ważniejsza.
  • Ktoś asked:
    Witam, czy osoba z nerwicą lękową, która wychowuje małe dziecko z agresywnym alkoholikiem, która zawsze jest schorowana, maprawdę zawsze w potrzebie, naprawdę zawsze tonie i jest albo agresywna, albo pasywno-agresywna, a w te lepsze dni po prostu opowiada, że umiera i co ją dzisiaj boli, oraz wzbudza ciągłe poczucie winy może być określana mianem OSOBY TOKSYCZNEJ? Być na każde jej zawołanie, bo to rzeczywiście chory i tonący, czy jasno stawiać granice jak w przypadku klasycznych toksyków?
    • Rafał replied:
      Sama musisz określić, gdzie są Twoje własne granice. Jeśli się nad tym zastanawiasz i dopuszczasz "bycie na każde zawołanie", to znaczy, że masz problem z ich stawianiem i dbaniem o własne potrzeby. To tutaj szukałbym przyczyn "toksyczności" tej relacji.
  • Ktoś asked:
    Chodzę na terapię od jakiegoś czasu, na ostatnim spotkaniu usłyszałam że mam w sobie skrypt samobójcy. Co to znaczy?
    • Rafał replied:
      Nie mam pojęcia, najlepiej będzie zapytać swojego terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry, czy specjalizuje się Pan również w psychologii dziecięcej? Mam rocznego synka, który gryzie tylko i wyłącznie mnie. Innych osób nie tyka. Co może być przyczyną takiego zachowania?
    • Rafał replied:
      Nie, specjalizuję się w psychologii klinicznej zaburzeń człowieka dorosłego.
  • Ktoś asked:
    Wskazał Pan, że nie podaje się surowych wyników testu inteligencji (np. w skali Cattella), ponieważ większość osób nie potrafi ich prawidłowo zinterpretować. Związku z tym zastanawiam się, dlaczego taki wynik (konkretna wartość ilorazu inteligencji) otrzymałem, kiedy testy inteligencji miałem robione jako dziecko? Również, jeżeli ktoś przystępuje do testów inteligencji organizowanych np. przez stowarzyszenie Mensa, to dostaje informacje zwrotną o konkretnym uzyskanym wyniku. Wynik uzyskany w skali Cattella można łatwo przeliczyć na skale binetowskie, np. IQ=124 w teście Cattella odpowiada IQ=116 w skali binetowskiej i IQ=115 w teście wechslerowskim.
    • Rafał replied:
      wartość ilorazu inteligencji nie jest surowym wynikiem (jest to wynik testu). Wynik przeliczony, czyli tzw. iloraz inteligencji nie jest wynikiem Twojej inteligencji, tylko środkiem przedziału, w którym z jakimś prawdopodobieństwem Twoja inteligencja się mieści.
  • Ktoś asked:
    Co napisać gdy chłopak który ci się podoba napiszę że jego pies jest chory i że ma 16 lat?
    • Rafał replied:
      Możesz napisać np. że jest Ci przykro.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry. Od zawsze byłam osobą bardzo nerwową i wszystkim się stresującą. Od października zeszłego roku zaczęły się u mnie pojawiać natrętne myśli, lęk z atakami paniki, pojawiały się też u mnie objawy psychosomatyczne: zawroty głowy w sytuacjach stresujących albo jak o czymś negatywnym pomyślałam. Zaczęłam zażywać lek ziołowy bez recepty Validol i wszystkie ataki paniki ustały ( biorę go do dziś, ponieważ przyjmuje się go długoterminowo, aby był efekt), rozpoczęłam również psychoterapię w nurcie poznawczo- behawioralnym, która mi pomogła i cały czas czułam się bardzo dobrze psychicznie, nie miałam już zawrotów głowy. Nagle kilka dni temu moje objawy się pogorszyły, zaczęło mi się mocno kręcić w głowie, mam mdłości, zaczęłam wątpić w działanie psychoterapii i zaczynam się zastanawiać czy może coś źle robię. Powiedziałam o tych objawach mojemu psychologowi, a on tylko odparł, że należy wykonać badania, aby wykluczyć inne choroby, gdzie tutaj u mnie ewidentnie widać, że to na tle nerwowym i nie pomógł mi nic na to. Proszę o poradę, dlaczego mimo psychoterapii pojawiły się takie objawy? Jak mogę się ich pozbyć?
    • Rafał replied:
      Psychoterapia ma pomóc Ci lepiej kontaktować się z lękiem, a nie lepiej od niego uciekać. Im bardziej uciekasz od swojego lęku, tym bardziej będziesz na niego podatna. Możesz pomyśleć o dodatkowej konsultacji psychiatrycznej. warto, byś kontynuowała psychoterapię dalej.
  • Ktoś asked:
    Pierwszy raz w życiu się zakochałam. Poświęciłam wszystko co do tej pory miałam zmieniłam się pod wieloma względami, moje relacje z innymi się pogorszyły po zaczęłam stawiać swojego faceta na pierwszym miejscu. Pierwszy raz w życiu jestem wierna i szczera ze wszystkim… lecz mój partner często bardzo zarzuca mi cały czas ze okłamuje go. Sęk w tym ze widzimy się nie za często bo ja mieszkam w Anglii a On w Polsce. Lecz za każdym razem jak wyjadę do Anglii to od razu się zaczyna. Ze mi na nim już nie zależy, ze okłamuje go ze wszytkim. Mnóstwo jest takich rzeczy. Nagorsze jest to ze on wszystko obraca w moja wine. Próbowałam się doszukiwać czy to może faktycznie we mnie porblem ale to co on mi pisze jest tak przykre.. co ja mam zrobić. Szczere rozmowy z nim nie pomagają bo to ja zawsze niby sprawiam problemy.
    • Rafał replied:
      Uzależnianie własnego poczucia własnej wartości od tego, jak jest się ocenianym przez innych może prowadzić do wikłania się w toksyczne i zależnościowe związki, często z osobami, które podobnie budują własne poczucie wartości na tym, jak są postrzegane przez innych. Jeśli trwanie w tej relacji sprawia, że czujesz się tylko gorzej i jeszcze bardziej chcesz w niej być, to warto moim zdaniem zasięgnąć pomocy terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Jak się przyznawać do zakończonego romansu, aby jak najmniej zranić partnera? Czy mówić wszytko i o szczegółach?
    • Rafał replied:
      Zastanów się, po co w ogóle to robić. Czy coś dobrego dla waszego związku mogłoby wyniknąć, czy miałoby być to jedynie dobre dla Ciebie?
  • Ktoś asked:
    Ostatnio poznałam chłopaka przez internet ,na początku nie byłam zainteresowana ale później zdecydowałam ze mogę sie z nim poznać . Napisał pierwszy i pokazał zainteresowanie ale później tylko ja musiłam pisać pierwsza bo mi zależało i chciałam utrzymywać kontakt ale on czasem zostawiał mnie na wyświetlonym i nie wiedziałam dlaczego.Raz zadzwoniłam i sam zaczął mówić o spotkaniu i o ty ze do mnie przyjedzie .Wstawiłam relacje dzień później i ja polubił a ostatnio zostawił mnie na wyświetlonym i ja juz nie wiem co robić czy jest sens ciagnac to dalej bo cos mnie do niego ciągnie ale nie wiem co ,chociaż mnie tak traktuje ze niewiem na czym stoje .Od tego pierwszego razu jak napisał pierwszy później juz nigdy tego nei zrobił i ciagle o nim mysle a jak przychodzi powiadomnienie to odrazu sprawdzam czy to on.
    • Rafał replied:
      Sama musisz zdecydować, czy chcesz dalej utrzymywać tą znajomość. Za początkową fascynacją wcale nie musi nadejść ciąg dalszy.
  • Ktoś asked:
    Czy osoba z chorobą Parkinsona,z zaburzeniami snu ,z halucynacją powinna korzystać z poradni psychiatrycznej?
    • Rafał replied:
      Oczywiście, że tak.
  • Ktoś asked:
    Witam. Mam dwójkę dzieci z partnerką narcystyczna ona wie o tym chciał bym odebrać jej prawa do dzieci. Jest mozliwe? Da radę cos z tym zrobic? Ogolenie mógłbym sie z tym pogodzić tylko doszedł fakt że jej brat z ktorym prowadzi od niedawna sklep też jest narcyzem. Ogólnie to wygląda tak że dowiedziałem sie od niej w trakcie rozmowy gdzie już byłem pewien że jest narcyzka ze po miedzy nimi wcześniej była bliskość seksualna i teraz partnerka stwierdziła ze wraca to co kiedyś. Nawet trudno pojąć chociaż twardo stąpam po ziemi i nigdy nie patrzyłem na miłość kazirodcza źle. Po prostu cos poszło nie tak w ich życiu. Dochodzi do tego ciąża wysoka używki imprezy do trzeciej czwartej rano kilka razy w tygodniu. Widzę to wszystko zachowania ucieczki ale przecież prawie zawsze dochodzi do tego mitomania czasami sie zagubi i powie coś odstającego prawdziwego od kłamstwa. Co robic? Z pierwszego związku ma dwie córki. Jedna z córek jest dorosła. Myślałem że mam w niej przyjaciela kogoś kto mnie rozumie ale okazało sie nie dawno że kilka słów wuja i pieniążki są ważniejsze. zacząłem wracać myslami do pewnych sytuacji wiadomość i myślę że tez jest narcyzka. Zauważyłem że cały cykl trwa 10 lat i kończy sie dzieckiem nie wiem co myśleć. Prosze o pomoc jaką kolwiek
    • Rafał replied:
      To, czy ktoś jest narcystyczny nie jest powodem do odebrania komuś dzieci. Chyba powinieneś sam zastanowić się nad tym, czego właściwie oczekujesz od tej relacji i czego sam chcesz dla siebie.
  • Ktoś asked:
    Witam miałem smutną sytuację a mianowicie okłamałem moją partnerkę w sprawie takiej iż pisałem też z inną kobietą w tym samym czasie co z nią do momentu aż 1 spotkaniu z moją aktualną partnerką. Niestety nie powiedziałem jej tego faktu i dowiedziała się 2 dni temu przeszukując mi telefon, dzisiaj zadała mi pytanie poczym ja odpowiedziałem tak jak poprzednio bo zwyczajnie zapomniałem o tej drugiej bo nic mnie z nią nie łączyło, teraz moja partnerka jest wściekła mimo moich zapewnień że do niczego nie doszło, chyba najbardziej o to że zataiłem ten fakt… Co mogę zrobić w tej sytuacji? Pozdrawiam, dziękuję za odp
    • Rafał replied:
      Myślę, że warto, być sam zastanowił się nad tym, co wywołuje w Tobie lęk przed tym, by być szczerym ze swoją partnerką, bo to może być istotne dla przetrwania Waszego związku. Myślę, że oprócz bycia szczerym nie możesz zrobić nic więcej.
  • Ktoś asked:
    Odczuwam lęk w kontaktach z Panem od biologii i w jego obecności. Unikam rozmów, odpowiadania na pytania, ale na lekcję chodzę, staram się nie chce mieć problemu z frekwencją . Gdy Pan mnie nie raz pyta o coś na ocenę lub nawet nie na ocenę to mimo że nie raz znam odpowiedź to albo nie odpowiadam nic albo najkrócej odpowiadam, że "nie wiem". Mam taką zwiększoną irytacje w stosunku do tego nauczyciela, apatię. Po prostu jak sobie to wyobrażam, że sobie siedzę z samego rana np. pod salą geograficzną lub informatyczną, które jedna jest obok a druga prawie na przeciwko sali biologicznej i wtedy zawsze rano Pan wychodzi z sekretariatu i idzie właśnie do sali od biologii. To po prostu... No nie dam rady. Boję się i nie odzywam się (np. "Dzień dobry"). Mam takie uczucie, taką jakby myśl.. Że zaczęła bym się odzywać do Pana nauczyciela od biologii (bo nie odzywam się do niego) tak.. "niemiło", "wulgarnie", "buntowniczo" do niego odzywać. W domu relacji nie ma i nie mam zamiaru mieć żadnych relacji z nikim innym również. Nawet w szkole. Co z tego, że w miarę z paroma nauczycielami relację dobrą mam, z innymi taką nijaką, a z Panem od biologii uważam, że mam złą. Nie muszę mieć dobrych relacji z żadnym nauczycielem:(. W klasę siedzę sama, z nikim nie gadam. Nie będę o tej sprawie rozmawiać z Panem psychologiem w szkole. Mogę se mieć takie zachowania do Pana od biologii i tyle. Może się zainteresuje jakoś stanem emocjonalnym/psychicznym swojej uczennicy? Wyrażę swoje uczucia, potrzeby Panu od biologii, tak, że będę się do niego niestosownie odzywać to wtedy jakkolwiek zwróci na mnie uwagę.
    • Rafał replied:
      Jeśli w taki sposób będziesz próbowała zwrócić uwagę na swoje emocje i potrzeby, to jest duża szansa, że nie zostaniesz zrozumiana. Jeśli sama nie rozumiesz swoich emocji i tego, co w tym nauczycielu budzi takie emocje w Tobie, to lepszym sposobem będzie porozmawianie o tym z kimś zaufanym.
  • Ktoś asked:
    Nie kręcę się w kółko. Jakie są moje domysły? Dużo rzeczy jest czarno na białym. Po prostu nie potrafię i totalnie nie wiem jak miałabym o tym z mamą porozmawiać... Może będzie zła albo nie wiem. Nie wiem jak by zareagowała. Nie mogę znaleźć żadnego odpowiedniego, przyzwoitego momentu na rozmowę o czymś takim. Po prostu non stop o coś kłótnia, przy młodszej siostrze, która ma takie zdanie, żebym się zab1la to się rozmawiać o niczym, bo wtrąca swoje dwa grosze: "atencjuszka" "z tatusiem się dogadujesz a z mamą nie to zostań tu w domu" "do psychologa chodzi, bo jest z nią coś nie wiem", to są różne sformułowania, które mówi siostra (przyrodnia btw). To nie jest siostra, żeby bić własną siostrę i mówić "zaj3b się". Pan mnie chyba nie rozumie. Jak sobie wyobrażam, że miałabym o tym z mamą porozmawiać, i sobie wyobrażam, że właśnie zaczęła bym od początku, czyli , że z mojej książeczki zdrowia odkryłam, że to mój ojczym i rodzeństwo -przyrodnie-, to po prostu mnie telepie, opowiadanie o tej całej sytuacji nie przejdzie mi przez gardło. Tak na koniec, mogłabym poprosić o ukrycie/usunięcie moich wcześniejszych wpisów w tym temacie, jeśli to możliwe? Dziękuję. Boję się jak miałabym z nią o tym rozmawiać. A może będzie tak, że powie że "takie jest życie" i po co wtedy by mi była ta rozmowa? Nie otrzymała bym żadnego wsparcia od niej, jeśli coś tego typu by powiedziała.
    • Rafał replied:
      Lęk często powstrzymuje nas od działania, jednak jeśli nie chcesz zostawać sama ze swoimi domysłami, to jedyną drogą jest porozmawianie o nurtującej Cię sprawie z rodzicami. Nie jestem w stanie ukryć ani usunąć Twoich postów, posty są anonimowe, wiec nie wiem, które z nich są Twoje, a które nie.
  • Ktoś asked:
    Znalazłam jakąś kartkę od policji skierowaną do mojej matki. Ogółem było w niej coś że "nie znają miejsca zamieszkania podejrzewanego*imię i nazwisko mojego biologicznego ojca* " Pisało coś że chyba jakaś sprawa sądowa/policyjna została "zamknięta". I było napisane tam kodeks karny art.209, z tego co na internecie widziałam to chyba chodzi o to, że on popełnia przestępstwo jakim jest nie płacenie alimentów na mnie. W "swojej" teczce znalazłam kartkę ze szpitala dziecięcego chyba, z jakiegoś badania psychologicznego. Było tam napisane "dziecko przebywa z matką w Domu Samotnej Matki" (był też adres gdzieś tam napisany i jest to to miejsce, o które tak myślałam, że chodzi). Dalej było napisane, że "Z rozmowy z Matką wiadomo, że jest w trakcie rozwodu z mężem" czyli tym biologicznym ojcem. No więc nie znam prawdziwego ojca, tylko ojczyma o którym od 2 roku życia normalnie myślałam, że po prostu to mój tata. Nie chcę mi się żyć. Rodzeństwo jest przyrodnie. A jeszcze gdzieś indziej jest jakaś trójka rodzeństwa (chyba raczej prawdziwego rodzeństwa), którego nie znam i które moja matka zostawiła ich gdzieś, a wzięła tyko mnie tu do domu gdzie jestem obecnie (wówczas tamta trójka dzieci miała 4 latka, 6 lat oraz 7 lat). Aktualnie za miesiąc wyprowadzamy się od ojczyma, matka się będzie rozwodzić itd. Chcę umrzeć. Ja mam swój plan po 18nastce, ale chyba wcześniej z tego świata odejdę, bo nie ma to wszystko najmniejszego sensu. Jestem niepotrzebnym bachorem w tym domu, mogła mnie ze sobą nie brać i mieliby tu w domu święty spokój. Mogłam się urodzić, po co mi te życie.
    • Rafał replied:
      To Twój kolejny post tutaj. Nie masz poczucia, że kręcisz się w kółko i gubisz we własnych domysłach i emocjach? Porozmawiaj o tym z rodzicami, to jedyne sensowne rozwiązanie w Twojej sytuacji.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry, Od 5 miesięcy uczęszczam na psychoterapie w nurcie poznawczo-behawioralnej. Bardzo podoba mi się współpraca z moim terapeutą. Jest bardzo konkretny, szczery, autententyczny no i robi wszystko, aby dostosować się do mnie. Mam jednek dosyć duże wyzwanie (nie lubię słowa problem). Otóż jak rozmawiam z ludźmi, to mam czarno przed oczami. Czasem pojawiają się jakieś różowe światełka. Jak tylko mówię, to mam nie kontrolowany odruch zamykania oczu. Jak tylko się zorientuje, to je otwieram, ale zaraz znowu się zamykają. Mam takie momemty, że ja coś mówię i nie wiem co. Tak jakby na chwile traciła świadomość (?). Wtedy mówię normalnie tylko, że ja nie jestem wtedy pewna czy odpowiadam na pytanie, coś opowiadam, czy gadam, aby gadać. Ciekawe jest to o tyle, że jestem przy tym spokojna i ludzie nie raz mi mówią, że jakbym im nie powoedziala, to by nie wiedzieli. Ten problem pierwszy raz pojawił się w wieku 13 lat. Teraz mam 26 i dalej jest. Mam tak zarówno w kontakcie jeden na jeden jak i w grupie np jak w szkole recytowalam wiersz, byłam przy odpowiedzi itp. Do tej pory mi to nie przeszkadzało jednak przez to mam problem ze zbudowaniem relacji terapeutycznej takiej jaka powinna być. Ufam mu i nawet to, że mu ufam ostatnio mu powiedzialam, co podobno go wzruszyło. Jednak problem jest większy niż mi się wydawało, bo ja totalnie nie znam odpowiedzi na 90% pytań terapeuty. Mam pustkę w głowie, zero myśli, zero podpowiedzi- no nic. Muszę improwizować. Jak już nawet znam odpowiedź, to jest ona płytka nie taka ładna jaką mam w głowie. Jak w domu mam jakąś refleksje i chcialabym to przekazać na sesji terapeutycznej, to pamiętam to aż do momemtu wejścia do gabinetu. A potem jakbym miała amnezje. Albo zapominam o tym, albo zwyczajnie pomijam. A nawet jeśli podejmuję próbę powiedzenia tego, to nie jest to takie jakbym chciala. Jak tylko wychodzę z gabinetu to 2 minuty i wszystko do mnie wraca. Próbowalam spisywać to na kartkę, ale gdy mam w ręce długopis i kartkę, to nagle mam pustke w głowie i wylatuje mi ta myśl. Gdy tylko odłoże te kartkę i długopis, to ona do mnie wraca. Wtedy myśle, że to ten moment, ale gdy chce to zapisać, to sytuacja się powtarza. Co to może być? Jak nad tym pracować? Utrudnia mi to pracę z terapeutą. Czuje przez to, że to nie jest mój poziom zaangażowania, że stać mnie na więcej. To wolne tempo mnie demotywuje, bo ja potrzebuje, aby coś się poruszało na przód nawet pomalutku. Mój terapeuta ratuje sytuacje i dużo mówi, jest cierpliwy i zaangażowany. Dużo wynoszę z naszych spotkań, ale to bardziej korepetycje niż terapia przez te problemy. Próbuje mu o tym powiedzieć od trzech miesięcy i zawsze gdy wchodze do sali, to mamy na tyle ciekawe tematy, że odsuwam to w czasie lub jak mnie pyta, czy chcialabym jeszcze coś powiedzieć, to się wycofuje, a potem wyzywam się od tchórzy. Jak to pokonać? Jak mieć odpowiedzi? Mam wrażenie, że w głebi duszy mam naprawdę głębokie refleksje i że jestem świadoma siebie, ale no nie umiem tego wypowiedzieć. Zniechęca mnie to i mam wrażenie, że marnuje potencjał terapeuty i że przy mnie się nie rozwija. Nie wiem czy to istotne, ale to pierwsza poważna relacja z człowiekiem w moim życiu. W szkole nie mialam znajomych, kolegów. Na podwórku też. Żyłam sama. Rodzice też nie zwracali na mnie uwagi. Jak ja mam z takim czymś budować relacje z terapeutą? Jak mu w końcu o tym powiedzieć? Nie boje się odrzucenia, bo jestem do tego przyzwyczajona. Chce być z nim szczera i otwarta, ale mózg mi to blokuje i to mnie denerwuje Jak funkcjonowač na sesjach?
    • Rafał replied:
      To jest coś, o czym przede wszystkim powinnaś porozmawiać z terapeutą, by zacząć pracować nad własnym lękiem.
  • Ktoś asked:
    Jestem nastolatka mam 16 lat zaraz 17 od kilku lat nie zyje moja mama mam starsza siostrę i ojca z którym nie umiem sie dogadać i powoduje u mnie swoim zachowaniem ze nienawidzę samej siebie bardzo czesto złe sie wypowiada na moj temat i ciagle mnie krytykuje z czym sobie nie radzę i czesto wpadam w ataki paniki po kłótni z nim. Chodze do szkoły i bardzo złe sie w niej czuje nie umiem określić uczucia które mam w sobie kiedy jestem w tak tłoczonym miejscu niedawno pokłóciłam sie z bliskimi mi osobami co spowodowało u mnie ze nie czuje sie komfortowo przy nikim poza moim chłopakiem próbując wychodzic do znajomych czuje sie na tyle złe ze robie sobie nieświadoma krzywdę (np gryząc policzki od środka buzi) nie rozumiem dlaczego tak sie czuje jeśli niedawno było Wszystko okej i bardzo lubiłam spędzać czas w dużych grupkach. Od pewnego czasu czuje sie bardzo nieswojo wszędzie nie umiem odnaleźć siebie i znalesc powodu czemu tak sie czuje coraz częściej mam gorsze dni w których płacze Poprostu bez wiekszego powodu, jestem bardzo emocjonalna i przy większości sytulacji poprostu płacze i wpadam w histerie nad ktora nie umiem panować przez co krzywdzę swojego chłopaka psychicznie . Nie wiem czemu sie tak dzieje i nie wiem jak poradzić sobie z mocnymi napadami emocji , ciagle czuje poczucie winy z każdego powodu i przepraszam nawet za cos co mnie zraniło i nie było moja wina boje sie samotności i odrzucenia nie umiem opisać co we mnie siedzi bo tego nie rozumiem bardzo chciała bym sie zmienic ale nie wiem jak i od czego zacząć
    • Rafał replied:
      Jest w Tobie bardzo dużo lęku, od którego najwyraźniej jesteś odcięta i nie potrafisz się z nim zarówno kontaktować, jak i go uspokajać. Ataki paniki są na tyle poważnym problemem, że powinnaś skontaktować się z lekarzem psychiatrą i podjąć psychoterapię. Porozmawiaj z ojcem o swoich trudnościach i poproś go, by poszedł razem z Tobą. Nawet, jeśli budzi w Tobie trudne emocje to myślę, że możesz liczyć na jego pomoc. Nie zostawaj z tym sama, gdyż ten stan może się pogorszyć i jeszcze bardziej zacząć wpływać na całe Twoje życie.
  • Ktoś asked:
    Chodzi o to, że jakiś czas temu naruszyłam jej granice prywatności dość mocno. Było to kilka miesięcy temu. Wystalkowalam jej instagrama. Najpierw było tylko tak, że po prostu sprawdzałam jej profil czy nie dodała jakiegoś postu. Ma konto prywatne. Jednak któregoś dnia zrobiłam fejkowe konto z jej znajomych na fb i wysłałam zaproszenie. Później ona mnie usunęła z tamtąd bo to konto nie było zbyt autentyczne. Jednak później, po kilku miesiącach zrobiłam nowe, jednak po czasie jak mnie to zaczęło przytłaczać i miałam zbyt duże wyrzuty sumienia to usunęłam to konto jestem strasznie zazdrosna o jej dziecko, kiedyś rozmawiałam z nią o tym, że jestem zazdrosna o pacjentów i jej rodzinę. Czuję się źle z tym i zdaje sobie sprawę że to duże naruszenie pewnych granic. Chciałabym o tym jej powiedzieć, bo czuję, że to bardzo ważne, jednak za bardzo się boję, że nie będzie mnie lubić, albo nawet mnie znienawidzi. Że będzie nie miła. Albo, że nie będzie chciała mieć ze mną terapii, a wtedy prędzej bym się zabiła niż ją zmieniła. Czy może to zrobić?
    • Rafał replied:
      Twoja terapeutka nie jest i nie będzie Twoją koleżanką czy przyjaciółką. Jest osobą, która jest po to, by pomóc Ci zrozumieć lepiej swoje własne emocje, lepiej sobie z nimi radzić i stworzyć warunki, w których będziesz mogła stawać się coraz bardziej dojrzała. Powiedzenie jej o tym będzie bardzo ważną i wartościową rzeczą w Twojej terapii. Zachęcam Cię, być zrobiła ten krok, to zdecydowanie pomoże Ci w oswojeniu swoich własnych lęków w relacjach.
  • Ktoś asked:
    Jestem w trudnej sytuacji,za miesiąc mam ślub a poznałam kogoś kilka miesięcy temu i się zakochałam. Nie chce tego ślubu,ale wszystko jest zaplanowane,każdy na to czeka, nie wiem co mam zrobić, nie chce zranić mojego narzeczonego, kocham go ale to miłość inna, jak z najlepszym przyjacielem, nie ma między nami już żadnej chemii, nie lubię jak mnie dotyka. Co mam zrobić?
    • Rafał replied:
      Nikt Ci nie powie, co masz zrobić. To Twoje życie, Twoja odpowiedzialność i Twoje konsekwencje. Może warto poszukać pomocy terapeuty, byś lepiej mogła zrozumieć swoje emocje i potrzeby?
  • Ktoś asked:
    Witam. Od jakiegoś czasu mój mąż zaczął jeździć na imprezy sam.Ja jestem z charakteru domatorką i ogólnie nie wychodziliśmy na imprezy. Ma wielu znajomych i często są jakieś okazje do wyjścia. Zaznaczę, że są tam zarówno kobiety jak i mężczyźni. Głównie są to puby,domówka znajomi z pracy. Uważam, że jest to niedojrzałe i w związku to nie jest ok. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, jestem zła na Niego i ciągle się o to kłócimy.
    • Rafał replied:
      Nie ma w tym nic niedojrzałego, w związku ludzie powinni potrafić spędzać czas osobno. Niedojrzałym można określić właśnie Twoje zachowanie, skoro próbujesz wymóc na partnerze określone zachowania w sposób, który jest niszczący dla waszego związku. Jeśli nie radzisz sobie ze swoimi własnymi emocjami, poszukaj dla siebie pomocy terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Nie chcę mi się żyć. Czy samobójstwo to dobry pomysł by uwolnić się od złego życia raz na zawsze?
    • Rafał replied:
      Nie, to nie jest dobry pomysł. W depresji ludzie odczuwają poczucie beznadziejności i o wiele bardziej wierzą we własne myśli. Jeśli zmagasz się z objawami depresji zgłoś się po pomoc do lekarza psychiatry.
  • Ktoś asked:
    na czym polega właściwie rozmowa z psychologiem ?
    • Rafał replied:
      na stworzeniu szczególnej relacji, w której dzięki metodom i postawom psychologicznym można pomóc pacjentowi w zmniejszeniu odczuwanego dyskomfortu psychicznego.
  • Ktoś asked:
    Dlaczego niektórzy ludzie nie radzą sobie ze swoimi trudnymi emocjami? Z czego to wynika?
    • Rafał replied:
      Z wielu różnych powodów biologicznych, psychologicznych czy społecznych. Czasem jest to wynikiem stresujących czynników, które przekraczają możliwości radzenia sobie danej osoby, choroby somatycznej, bólu itd.
  • Ktoś asked:
    Jestem w dłuższym i pierwszym związku i pojawiają się u mnie silne fascynacje i zauroczenia w innych mężczyznach. W związku mamy lepsze i gorsze momenty. Wiem, że kocham mojego partnera ale bardzo mnie niepokoją moje myśli, fantazje oraz uczucia. Czuję się z tym źle jeśli fascynacje i zauroczenia trwają czasem tak długo. Czy to normalne? Dziękuję za odpowiedź
    • Rafał replied:
      Im bardziej będziesz walczyła ze swoimi myślami, tym bardziej będą się nasilały i będą trwały dłużej, co może realnie wpłynąć na to, jak funkcjonujesz w swoim związku. Jeśli sprawia Ci to znaczny dyskomfort, poszukaj dla siebie pomocy terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Proszę Pana odkryłam jeszcze, że w korku książeczce jak jest napisane rodzeństwo i pod spodem tabelka i tam są zapisane trzy roczniki, obok nich płci i przy tych trzech napisane stan zdrowia dobry. W domu mam rodzeństwo (przyrodnie, a myślałam, że prawdziwe!), ale oni nie są z tych roczników co w tej książeczce. więc mam gdzieś jeszcze inne rodzeństwo no i nie wiem czy przyrodnie czy prawdziwe w 100% (czyli że mieli byśmy obu wspólnych rodziców). I zastanawiałam się czy to są dziećmi mojej matki. I wydawało mi się że raczej nie, że nie zostawiła by ich , nie urwała by z trzema swoimi dziećmi kontaktu, ale własnie zauważyłam dzisiaj, że na kartce z informacji o porodzie itd. pisze że jestem dzieckiem z czwartej ciąży. Czyli wcześniejsze trzy ciąże to są właśnie tamte dzieci. Czyli mają tą biologiczną matkę co ja , ale nie wiem czy mają tego samego ojca czy ja
    • Rafał replied:
      Czy porozmawiałaś już o tym ze swoimi rodzicami?
  • Ktoś asked:
    Staramy się o dziecko biorę luteinę co miesiąc w 16 dniu cyklu przed 10 dni i potem do dwóch dni powinnam dostać okres a nadal go nie mam mija 10 dzien test nadal negatywny czy w 16 dniu cyklu ponowić branie luteiny przez 10 dni czy co zrobić
    • Rafał replied:
      To jest pytanie do ginekologa, a nie do psychologa.
  • Ktoś asked:
    Czy psycholog moze zlecic lub namawiać pacjenta na palenie marihuany??
    • Rafał replied:
      Psycholog nie zleca leków, robi to jedynie lekarz.
  • Ktoś asked:
    Jak odbudować siebie ? Jak pokonać strach ? Jak przywitać nowy dzień ? Jak pożegnać stary oswojony odchodzący dzień?
    • Rafał replied:
      Nie mam pojęcia, na czym miałoby polegać "odbudowywanie siebie". Rozmowa z z terapeutą może lepiej pomóc Ci zdefiniować, co jest tak naprawdę Twoim problemem i w jaki sposób szukać rozwiązań.
  • Ktoś asked:
    Witam, Podoba mi się moja terapeutka. Nie jest to uczucie, które powstało podczas terapii. Już przy pierwszym spotkaniu wpadła mi bardzo w oko. Niestety nie do końca potrafię sobie z tym poradzić. Bardzo dużo o tym myślę, odsuwam się od partnerki przez to. Przed terapią myślałem o wielu rzeczach, które mogą pójść nie tak ale ta nie wpadła mi do głowy. Zastanawiam się czy powinienem zrezygnować z terapii? Nie chciałbym poruszać tej kwestii z terapeutka, gdyż nie czuję się z tym dobrze.
    • Rafał replied:
      To jest właśnie coś, o czym powinieneś porozmawiać ze swoją terapeutką i jest to uczucie, które powstało podczas terapii. Szczera rozmowa może pomóc Ci lepiej zrozumieć swoją emocjonalność, będzie cenną częścią Twojej terapii i może pomóc Ci lepiej zadbać w swój własny związek. Profesjonalny terapeuta jest przygotowany do tego, że takie emocje mogą pojawić się podczas terapii i będzie potrafił z Tobą o tym rozmawiać.
  • Ktoś asked:
    Jestem mamą 11-latki ona nie chciała chodzić do szkoły chodziłam z nią do psychologa ona przywiązywałam się szybko do tej osoby które potem odchodziły teraz mam problem bo muszę ją mocno namawiać do pójścia do nowego psychologa. Niedługo ferie zimowe i mam nadzieję że ją namówię i pójdziemy do psychologa żeby porozmawiała z nim żeby jej pomógł. Boję się że szkoła napisze pismo do Sądu i mi ją zabierze ona jest dla mnie wszystkim bardzo ją Kocham. Codziennie jestem w nerwach i modlę się do Boga żeby mojej córce nikt krzywdy nie zrobił. Mówię jej często że ona jest dla mnie najważniejsza i żeby się nie bała była odważna i że chodzenie do szkoły to jej obowiązek.Mamy asystenta rodziny który nam pomaga w tych chwilach. Co mam robić żeby tak się nie stało Proszę mi pomóc.
    • Rafał replied:
      Jeśli chcesz lepiej pomóc swojej córce w radzeniu sobie z lękiem, to warto, byś na samym początku Ty sama nauczyła się lepiej radzić ze swoim. Może warto, by na początek pójść do nowego psychologa razem z córką, warto też porozmawiać o tym z asystentem, by jednak zapewnić córce jednego, stałego psychologa, z którym może pracować. Może psycholog szkolny byłby taką osobą, która dałaby córce więcej stałości?
  • Ktoś asked:
    Czy Psycholog lub kurator zawodowy zadają pytanie dziecku 9 letniemu .Czy kocha swojego tatę nie wyrządza krzywdy emocjonalnej?
    • Rafał replied:
      Nie wyrządza. To normalne pytanie.
  • Ktoś asked:
    Oszukali mnie mężczyźni. Jestem po przepracowaniu swoich trauma, ale po fakcie. Jestem już starsza, samotna, straciłam prawie wszystko. Nawet nie mam z kim napić się kawy... Uświadomiłam sobie za późno błędy i nie daje rady. Patrze na byłych partnerów, którzy byli toksami przy mnie, a życie im promienieje, kochają swoje partnerki, śluby w tle... Czuję się od kilku tygodni coraz gorzej. Jako gorsza, brzydsza, słabsza,biedniejsza itd. Niestety nie dali mi rodzice dobrego startu i jak widzę partnerki ex partnerów mające wszystko , jest mi ciężko.
    • Rafał replied:
      Porównywanie się do innych nie pomoże Ci w tym, by zacząć doceniać swój potencjał i swoje zasoby. Nie wszystkie związki się udają, co nie znaczy, że nie warto uczyć się tworzyć bliskich, konstruktywnych relacji z innymi ludźmi. Z tego, co piszesz wynika, że masz problem z realną samooceną, jeśli czujesz, że to utrudnia Twoje życie, to warto poszukać dla siebie pomocy terapeuty.
  • Ktoś asked:
    Czy Psycholog może żądać pytanie dziecku czy kocha władnego tatę?
    • Rafał replied:
      Może.
  • Ktoś asked:
    nie wiem czy takie pytanie jest dobre do psychologa, ale mnie zawsze ciekawi co jest po śmierci..czy kazdy tak myśli ??
    • Rafał replied:
      śmierć jest nieodłączną częścią życia, więc myślę, że każdy choć raz zastanawiał się, co będzie po śmierci. To normalne pytanie.
  • Ktoś asked:
    Co zrobić jeżeli muszę sama rozwiązywać wszystkie swoje problemy mimo młodego wieku?
    • Rafał replied:
      Nie musisz sama rozwiązywać wszystkich swoich problemów, masz prawo z czymś sobie nie radzić i potrzebować pomocy. Zacznij o nią prosić.
  • Ktoś asked:
    W jaki sposób kondycja zdrowia psychicznego wpływa pozytywnie i negatywnie na rozwój i wychowanie człowieka
    • Rafał replied:
      Nie rozumiem tego pytania.
  • Ktoś asked:
    Co się musi naprawić w głowie , żeby głowa się naprawiła w depresji i schizofrenii.
    • Rafał replied:
      Nie wiem, czym ma być 'naprawianie głowy'. Terapia nie ma nic wspólnego z warsztatem samochodowym i w obu tych przypadkach będzie inna i będzie miała inne cele.
  • Ktoś asked:
    Spotykam się z pewną kobietą mamy wspólne tamaty, dogadujemy się jak nikt inny, ale wczoraj się dowiedziałem, że zmaga się z chorobą dwubiegunową od pewnego czasu. Chodzi do specjalisty. Przeczytalem w internecie, że partnerzy związani z takimi osobami często są zdradzani przez niekontrolowane emocje w fazach manii. Czy wszytkie osoby z dwubiegunowością mają to samo i myślą podobnie?? O co ja mam ją zapytać?? Nie wiem co mam robić, zależy mi na niej.
    • Rafał replied:
      Nie wszystkie osoby tak mają, jednak życie i związek z osobą zmagającą się z chorobą psychiczną jest często dużym wyzwaniem. Myślę, że warto szczerze porozmawiać o swoich obawach.
  • Ktoś asked:
    Od Kilku lat zażywam Lorafen. Wiem,że jestem uzależniona, chcę z tego wyjść, ale moja sytuacja życiowa nie ułatwia mi zadania. Jestem Opiekunką osób starszych od 10 lat w Niemczech i mam chyba tej pracy dość, wyjazdy w różne miejsca, spora dawka stresu z demencyjnymi ludźmi, którzy bywają bardzo różni...Poza tym wiecznie obce domy, powrót do mojego domu i pozostawanie w nim, bo to jest tak zwana przerwa w pracy. Umowa zlecenie, nawet zachorować nie mogę..to wszystko mnie przeraża w tej chwili... Podjęłam się pracy w Mopsie w moim mieście, ale to jeszcze większy stres w pracy takiej dorywczej chodzić od starszej osoby do innej starszej, już nie na moje nerwy. Nie mogę znosić już ataków agresji podopiecznych czy ich utyskiwań. Chciałam podjąć pracę inną, ale jest to sprzątanie, ochrona, lub kasa. Dodam,że mam silną nerwicę lękowa, chodzę do psychiatry, ale sumie potrzebuję innej pomocy. Nawet jakbym chciała podjąć pracować na portierni, bo w tej chwili tylko taka prace chcę wykonywać, bez ludzi, lub z ograniczonym kontaktem z ludźmi to mam tylko lekkie orzeczenie o niepełnosprawności , a takich do ochrony nie chcą. Jestem po mastektomii, i innych kilku poważnych zabiegach...miałam raka....czuje się coraz gorzej i fizycznie i psychicznie, ale nie jestem w stanie z tego dołka wyjść. Pracy zmienić nie mogę, wiec biorę ten Lorafen aby wyjeżdżać, ale wyjazdów też mam dość. Co robić, czy starać się orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności?...lekarka pierwszego kontaktu powiedziała mi,że nie mam szans....więc jakie jest dla mnie wyjście? Czasami nie widzę tego wyjścia, a w gorszych momentach myślę, że lepiej jakbym przestała istnieć, bo nic mi ani nie wyszło, ani nie wychodzi....coraz bardziej czuję się przytłoczona i coraz bardziej mam mniej energii do życia. Ale jeszcze chcę dać sobie szansę, próbuję znaleźć pracę w Polsce ale stałą, nie wiem jak powinnam starać się o wyższy stopień niepełnosprawności.....Narazie nic nie wiem, jeśli mogę prosić o radę..powinnam walczyć, tylko nie wiem jak to zrobić jak w moim wieku raczej jestem niepotrzebna na rynku pracy w Polsce..mam 54 lata jeszcze do emerytury mi zostało.....wyjazdów mam serdecznie dość.....czasami mi się wydaje,że już nie ma dla mnie miejsca....
    • Rafał replied:
      Uzależnienie od Lorafenu będzie jeszcze bardziej nasilać Twoje lęki, które jeszcze bardziej będą Cię paraliżować. Zmniejszy też Twoją odporność na stres, co jeszcze bardziej utrudni Ci funkcjonowanie i poukładanie swojego życia. Poprawa nastroju pod wpływem leku jest chwilowa, jednak skutkuje coraz większym nasileniem Twoich objawów. Skontaktuj się z lekarzem psychiatrą by uzyskać pomoc w odstawieniu leku.
  • Ktoś asked:
    Dlaczego ludzie nie lubia mówić o smierci taki temat tabu ??
    • Rafał replied:
      Niektórzy lubią. Śmierć budzi niepewność, a niepewność często budzi w ludziach lęk, zaś od lęku ludzie często starają się uciec.
  • Ktoś asked:
    Jestem po rozwodzie mam dziecko w wieku 15 lat ojciec dziecka ma pełną władzę rodzicielską ale dziecko nie chcę mieć z nim kontaktu. Córka chodzi do psychologa o czym dowiedział się jej ojciec i stanowczo chce adres żeby się dowiedzieć co dziecko tam mówi i opowiedzieć swoją wersję.Moje pytanie czy ma takie prawo do tego czy nie wystarczy że matka jest informowana ? Pozdrawiam
    • Rafał replied:
      Tak, prawny opiekun ma prawo do informacji na temat stanu zdrowia własnego dziecka, rokowaniach i zaleceniach. Tematy, które podejmuje dziecko na terapii są jednak chronione tajemnicą, poza tym, jest to terapia córki, a nie ojca, więc nie jest to miejsce do opowiadania "swoich wersji". Ojciec ma prawo do takich informacji, które mogą być pomocne dla problematyki dziecka w terapii.
  • Ktoś asked:
    Witam. Czy psycholog na NFZ może zaprzestać pracy ze mną.Chodze do psychologa są aa 10 miesięcy a muszę chodzić przez rok żeby odzyskać prawo jazdy ponieważ moja mama zgłosiła mnie na leczenie i zatrzymano mi prawo jazdy.Nie piję alkoholu od początku leczenia.Ostatnio powiedziałem pani psycholog że nie chodził bym na terapię gdyby nie prawo jazdy.Pani psycholog zakończyła że mną terapię informując mnie SMS.
    • Rafał replied:
      Tak, psycholog może odmówić pracy z Tobą i powinien zaproponować Ci innego terapeutę. Z tego, co jednak piszesz, to wcale nie zależy Ci na żadnej terapii, a jedynie na przeczekaniu, więc nie widzę powodu, by kolejny terapeuta chciał z Tobą pracować, bo właściwie nie ma nad czym. Zastanawiam się tylko, czemu Twój psycholog nie zakończył spotkań z Tobą znacznie wcześniej.
  • Ktoś asked:
    Miałam do czynienia z osobą, która okazała się dość dwulicowa. Miała swoje sztywne bariery, jednak w stosunku do mnie była czasem po prostu wredna. Kiedy działo się coś co mi się nie podobało siedziałam cicho jednak nie zapominałam co się działo. Chciałam w końcu zerwać kontakt, ale nie umiałam. Zatęskniłam dość szybko za momentami, kiedy było dobrze, przeprosiłam, powiedziałam że dalej chce być w kontakcie. Potem nie było lepiej... .w końcu ta osoba mnie zablokowała. Wydaje mi się że byłam za mało inteligentna, może nadwrażliwa i to był jeden z powodów jego zachowania... Z resztą mało umiałam wyciągnąć na temat prawdziwych powodów jego zachowania... Zastanawiam się co zmienić w przyszłości żeby znajomość umiała przetrwać, ale żeby też ktoś mnie dobrze traktował. Kiedy próbowałam powiedzieć, co mi się nie podoba było już w zasadzie dużo za późno. Czy są sposoby żeby nauczyć się jakieś poprawnej interakcji z ludźmi?
    • Rafał replied:
      Przede wszystkim potrzebujesz się nauczyć budować poprawną relację z samą sobą. Wikłanie się w toksyczne związki tyko po to, by łudzić się, że jesteś lepsza, niż o sobie myślisz zazwyczaj będzie prowadziło Cię do szukania winy w sobie, a to jeszcze bardziej obniży Twoją samoocenę. Podejmij psychoterapię, by lepiej zrozumieć swoje własne emocje, a wtedy będziesz mogła budować bardziej dojrzałe, partnerskie relacje.
  • Ktoś asked:
    Jestem z partnerem ,który jest w trakcie rozwodu ma dziecko. Ja od wielu lat pragnę dziecka jak mam z nim porozmawiać że chce dziecko. Boje się że powie że nie chce . Przez to że nie wiem jak z nim o tym porozmawiać, wybucham bez powodu .
    • Rafał replied:
      Po prostu normalnie porozmawiaj. Jeśli jednak nie radzisz sobie z własnym lękiem, co destrukcyjnie wpływa na Wasz związek, to warto podjąć psychoterapię.
  • Ktoś asked:
    Czy to normalne, że czasami zastanawiamy się czy na pewno kochamy naszego partnera? Dodam, że nie pochodzę ze szczęśliwego domu i mam tendencję do samosabotażu?
    • Rafał replied:
      Tendencja do samosabotażu nie jest normalna, po co robić coś, co Ci szkodzi? Zastanawiać się można nad wszystkim, pytanie, co z tego wynika i do czego Cię to prowadzi.
  • Ktoś asked:
    Żona chciała rozwodu, po 1 zajęciach na terapii, doszła do wniosku że jesteśmy w innych punktach związku i że teraz zdecydowanie chce rozwodu. Przeprowadziła się do drugiego pokoju dalej normalnie zagaduje lecz z pełnym brakiem intymności i kontaktu fizycznego. Bardzo źle się z tym czuje. Myślę że dalej ja kocham i nie jest to tylko uzaleznienie. Jest to dla mnie strasznie wyniszczające. Jak ogarnąć taką sytuację?
    • Rafał replied:
      Skoro jedna osoba nie chce już być w związku, to znaczy, że związek się już zakończył. Najprościej będzie zamieszkać osobno.
  • Ktoś asked:
    Czy utrata dziewictwa w wieku 25 lat to wstyd? Wydaje mi się że to bardzo późno. Wszyscy zazwyczaj robią to dużo wcześniej
    • Rafał replied:
      To nie powód do wstydu. Jest to zupełnie normalne. Jak będziesz się w taki sposób porównywała do innych, to jedynie ucierpi na tym Twoja samoocena.
  • Ktoś asked:
    Dziękujemy za pomoc!
    • Rafał replied:
      Proszę bardzo.
  • Ktoś asked:
    Bardzo dziękuję za odpowiedź od pytania z 19 grudnia. „Zadaj sobie pytanie, co zamierzasz właściwie tym osiągnąć i w jaki sposób może to być dobre dla Waszego związku.” Co tym osiągnę? Pozbędę się poczucia winy przerzucając je na drugą osobę (co na swój sposób jest okrutne) i będę szczera. Ale co to nam to da? Kryzys i prawdopodobnie rozstanie. Nigdy tego nie powtórzę, było to wynik niedojrzałości, frustracji w związku i złej komunikacji. Czy szczerość tutaj jest słuszna?
    • Rafał replied:
      Sama sobie właściwie odpowiedziałaś na to pytanie.
  • Ktoś asked:
    nie wiem jak to opisać ale czuje sie nie w rzeczywistości idąc zastanawiam sie czy wszystko wokół mnie istnieje czasami sie boje ze jem coś czego tak naprawdę niema i ludzie sie na mnie dziwnie patrzą śpie wystarczająco nawet za dużo i doświadczam tego od jakoś października oprócz tego jest multum rzeczy ale ta jest najgorsza niewiem czy ja sama jestem prawdziwa
    • Rafał replied:
      Poczucie derealizacji i depersonalizacji wynika z mechanizmu dysocjacji, który jest sposobem odcinania się od lęku. warto, byś podjęła psychoterapię by zacząć lepiej rozumieć swoje emocje i lepiej sobie z nimi radzić.
  • Ktoś asked:
    Witam ,jak sie nie przejmować tym że jest sie mniej atrakcyjnym przez co trudniej poznać kobiete ,przez co nie ma sie również sexu czyli najprzyjemniejszego doznania jakie istnieje, że nie ma sie cech które powodują, że kobieta cie pożąda . Jak sie nie przejmować deficytami które powodują kompleksy a których nie mozna sie pozbyć
    • Rafał replied:
      Wszystko zaczyna się od Twojego własnego myślenia o samym sobie i od tego, jak Ty sam podchodzisz do własnych myśli. Proponuję podjęcie terapii.
  • Ktoś asked:
    Witam ,co robić by w trakcie nauki nie przychodziły nagle do głowy inne myśli nie związane z tym co sie ucze, a które to myśli dekoncentrują i utrudniają zapamiętywanie i myślenie o temacie który muszę zapamieętać pozdrawiam
    • Rafał replied:
      Możesz zacząć ćwiczyć techniki uważności, możesz też poprosić rodziców, by zgłosić się do lekarza psychiatry i do terapeuty, by określić powody Twoich trudności.
  • Ktoś asked:
    To nie do końca jest pytanie. potrzebuje to siebie wyrzucić, ale nie mogę nikomu bliskiemu. Odkąd pamiętam mam niskie poczucie własnej wartości. Zmagam się z problemami zdrowotnymi, ale za to uwielbiam muzykę, grać na instrumentach, śpiewać. W wieku 17 lat poznałam chłopaka, któremu się spodobałam. Dla mnie to było nie do uwierzenia. Zaczęliśmy się spotykać. Wiele rzeczy mieliśmy wspólnych, ale nie zawsze kleiła się rozmowa. Wydawało mi się, że jestem zakochana. Po kilku latach bycia razem poznałam chłopaka. Był cudowny, potrafił mnie słuchać, mieliśmy wspólne tematy, hobby i czuliśmy się w swoim towarzystwie wspaniale. Chwile przed tym zaczęłam zauważać wady mojego chłopaka, a w tym nowopoznanym zaczęłam się zakochiwać. Nie zauważyłam kiedy byłam zakochana po uszy. Nie potrafiłam podjąć decyzji o odejściu od mojego chłopaka, więc tak nowa relacja "umarła". Nieraz żałowałam, że nie podjęłam żadnego kroku, ale z drugiej strony byłam z kimś kto mnie kocha, kto się o mnie troszczy. Zrozumiałam, że nadal z nim chce być mimo, że niegdy nie czułam takich motylków w brzuchu. Po jakimś czasie wyszłam za niego za mąż. Mamy dwoje dzieci i mimo lepszych i gorszych momentów uznałam, że raczej jestem szczęśliwa. Gdy w tym roku poznałam chłopaka, któremu się spodobałam to zaczęłam z nim flirtować, wymieniliśmy kilka wiadomości. Do niczego między nami nie doszło. Szybko przestaliśmy rozmawiać, ale zaczęły mnie dręczyć pytania co by było gdyby..(np gdybym poszła na drinka na którego mnie zaprosił). I zaczęłam sobie zadawać pytania czy ja byłabym w stanie zdradzić mojego męża. Długo nad tym się zastanawiałam i zaczęła mnie przerażać myśl, że nie wiem co był zrobiła gdyby doszło do bardziej intymnej sytuacji. Postanowiłam o tym nie myśleć. Tylko, że kilak miesięcy po tym czyli kilka tygodni temu pojechałam na warsztaty gitarowe. Poznałam kilkoro świetnych ludzi. Dobrze się nam grało gadało i poznałam tam chłopaka. Jest on ode mnie kilka lat młodszy od początku znajomości wie, że mam męża i dzieci. Po powrocie do domu zaczęliśmy pisać. Były to tematy przede wszystkim około gitarowe, muzyczne. Szybko się okazało, że mamy wiele wspólnych tematów, podobne hobby i podobne poczucie humoru. Rozmawia nam się świetnie. Raz się nawet spotkaliśmy by pomuzykowac. Cały czas było to na stopie koleżeńskiej, ale zaczęliśmy gadać coraz więcej i więcej. Codziennie czekałam na wiadomość od niego lub sama coś pisałam i powoli przez żarty zaczęliśmy przekraczać pewne granice w rozmowie. I po jakimś czasie zorientowałam się, że wpadłam... Znowu czuje te motyle. Znowu myślę tylko o nim. Nie mogę się doczekać kiedy pogadamy, a i wiem, że ja też jemu się podobam. Jestem złą na siebie, że znowu pozwoliłam sobie na jakieś zauroczenie, a jednocześnie nie potrafię zerwać tej znajomości. Czuję, że to pewnie zrani mojego męża i jednocześnie gdy widzę wiadomość od niego twarz mi się uśmiecha i już zapominam, że powinnam to uciąć...
    • Rafał replied:
      Myślę, że powinnaś podjąć terapię. Myślę, że dużo bierze się właśnie z Twojej niskiej samooceny. Bardzo łatwo pomylić różne uczucia, jednak żaden partner nie jest rozwiązaniem na to, jak czujesz się sama ze sobą. Nawet, jeśli wydaje Ci się inaczej. To miłe uczucie przeminie i znajdziesz się znów w tym samym punkcie, jednak tym razem konsekwencją może być rozpad Twojego własnego związku, któremu nie poświęcasz wystarczającej uwagi.
  • Ktoś asked:
    Co psycholog/psychoterapeuta zapisuje podczas sesji?
    • Rafał replied:
      Notatki z sesji, które pomagają mu lepiej nadzorować i planować przebieg terapii, ewentualnie poddać ją superwizji.
  • Ktoś asked:
    Życie jest mi obojętne. Nie wyobrażam siebie za 2,3,4 lata. Nic nie daje mi szczęścia nie ma nic co chce robić w wolnym czasie. Nienawidzę siebie za to jaki jestem. Mam w głowie wielki harmider, moi rodzice są najlepsi na świecie ale ja jakby nic do nich nie czuje. Jestem niewdzięcznym śmieciem. Mam wrażenie że życie nie jest prawdziwe i mój los jest przesądzany czuję że mi nic nie wychodzi w życiu tak jak bym tego chciał. Nie potrafię się odnaleźć w dzisiejszym świecie jestem miły, emocjonalny i wrażliwy. Te cechy sprawiają ze w oczach innych chłopaków jestem miękkim frajerem a dziewczyn takie cechy nie interesują, wolą aroganckich którzy o nie nie dbają ja tak nie potrafię. Nie potrafię pokazać że mi nie zależy na osobie której mi zależy przez co one tracą zainteresowanie. Nigdy nie miałem dziewczyny a mam zaraz 20 lat to mnie po prostu dobija i wiem że to błahostka i nie tak duży problem dla normalnych ludzi ale ja się z tym czuję najgorzej. Koledzy byli juz w nie jednym związku, a ja dalej nic. Byłem przez to często wyśmiewany. Na codzień staram się o tym nie myśleć leczy gdy widzę jakąś parę na ulicy i widzę jacy są szczęśliwi ze soba czuję się najgorzej że nigdy takiego czegoś nie doświadczyłem. Piękne dla mnie jest że dwie obce osoby mogą stać się dla siebie najważniejszymi. I fakt że nigdy nikt nie chciał mnie tak ja jego sprawia że mam ochotę poderżnąć sobie gardło. Nie mam żadnej motywacji do działania czuję się tak samo jak nie gorzej mimo zmian w moim życiu. Zdałem maturę, dostałem się na studia(z których po miesiącu zrezygnowałem bo mnie zupełnie nie interesowały), mam pracę całkiem przyjemna lecz nic to dla mnie nie znaczy. Poszedłem na terapię psychiatra mi przepisał leki i biorę je regularnie przez kilka ładnych tygodni po 3 tygodniach miało być lepiej lecz ja dalej uważam że jest to oszukiwanie samego siebie i leki pomagają w pogodzeniu się z byciem frajerem którym jestem. Za każdym razem jak słyszę że wcale nie jestem beznadziejny to mam w głowie że co innego by mi mieli powiedzieć ludzie którzy wiedzą że mam problem z samoocena. Lecz nie potrafię przyjąć do wiadomości tych ciepłych słów gdyż ja w swojej głowie wiem lepiej. Jak mam nie być beznadziejny skoro żadna dziewczyna nigdy nie była mną zainteresowana. Nie wiem czemu tak jest nie jestem brzydki jestem wysoki mam ponad 185cm wzrostu. I patrząc na innych mężczyzn czuję się gorszy od nich przez to.
    • Rafał replied:
      Problem z samooceną jest problemem, który przede wszystkim sam kreujesz i podtrzymujesz swoim myśleniem i nastawieniem do siebie. łudzenie siebie tym, że gdy ktoś Cię pokocha, to Ty sam pokochasz sam siebie może być pokrzepiające w trudnych chwilach, ale jest to po prostu oszukiwaniem samego siebie. Myślę, że zdecydowanie potrzebujesz psychoterapii. Leki mogą ją ułatwić, ale nie zastąpią jej. Bez zdrowszej relacji z samym sobą mało prawdopodobne jest, że zbudujesz dojrzałą relację z drugą osobą.
  • Ktoś asked:
    Wesołych świąt i dziękuje za Pana działalność
    • Rafał replied:
      Dziękuję i wszystkiego dobrego!
  • Ktoś asked:
    Czy podczas sesji terapeutycznej w wyniku powracając do traumatycznych sytuacji mogą wystąpić mldłości?
    • Rafał replied:
      Myślę, że mogą.
  • Ktoś asked:
    Mamy z zona trojke dzieci (4, 7, i 9 lat). Srednie dziecko ma diagnoze spektrum autyzmu i adhd. Jest kochane, jak pozostala dwojka, cala trojke z zona mocno kochamy i sie bardzo staramy utrzymac rodzine, stworzyc fajny dom. Niestety strasznie ciezko sie z nim zyje. Ciagle "grochem o sciane", jest potwornie absorbujace, nie rozumie roznych rzeczy w sytuacjach miedzyludzkich, jest bardzo nadpobudliwe. Szczerze mowiac jestesmy z zona wykonczeni, wpadlismy w nalog alkoholowy bo po tak ciezkim dniu jak tu nie obalic butli wina, mamy coraz mniej cierpliwosci, itd. Czasem to mam ochote sie nawet zabic i inne mysli autodestrukcyjne, tak jest ciezko. Co mamy robic? Nie mam sily i czasu w tym wszystkim (wymagajaca praca i dzieci, plus terapia średniego) chodzic jeszcze po jakichs terapiach dla siebie..
    • Rafał replied:
      Znaleźliście się naprawdę w trudnej sytuacji, ale alkohol jeszcze bardziej wam to utrudni. Jakimś wyjściem dla was mogłaby być praca wspólnie z dzieckiem z terapeutą, na przykład specjalizującym się w funkcjonalnej analizie zachowania, to mogłoby dać wam narzędzia do dalszej pracy i w pewnym stopniu ułatwić waszą sytuację i wesprzeć dziecko w rozwoju. Przede wszystkim wspierajcie się wzajemnie, dawajcie sobie z osobna czas na wytchnienie i regenerację.
  • Ktoś asked:
    Co by się stało jakby ktoś zrobił kupę do pampersa w trakcie terapii?
    • Rafał replied:
      Nic.
  • Ktoś asked:
    Jestem w stałym związku od 8 lat. Jest to mój pierwszy partner w życiu. Od dwóch lat mamy kryzysy, który ostatnio się zakończył i nasz związek jest naprawdę dobry (nauczyliśmy się rozwijać nasze problemy, jest dużo czułości i wsparcia) W ciągu dwóch lat w kryzysie dwa razy się zauroczyłam. O czym może to świadczyć? Zauroczenia trwały kilka miesięcy z czego drugi był dosyć poważny i doszło do zdrady bez s*ksu. Relacje są zakończone. Bardzo tego żałuje i ale zrozumiałam czego mi brakowało w stałym związku i udało mi się naprawić nasze błędy w komunikacji. Czy powinnam się przyznać do zdrady?
    • Rafał replied:
      Zadaj sobie pytanie, co zamierzasz właściwie tym osiągnąć i w jaki sposób może to być dobre dla Waszego związku.
  • Ktoś asked:
    Witam. Mam 32 lata, aktualnie jestem bezrobotna. Nie potrafię za długo utrzymać się w jednej pracy, dosyć często je zmieniam. Tak samo mam ze związkami. Nie potrafię ułożyć sobie życia z kimś na dłużej. Mój najdłuższy związek trwał 4 lata. Aktualnie jestem w związku który trwa niespełna 10 miesięcy. Przeprowadziłam się do partnera do innego miasta i aktualnie mieszkam na drugim końcu Polski. Nie dogadujemy się, raz w tygodniu jest kłótnia, duszę się w tym zwiazku. Przy każdej kłótni on każe mi wracać do rodziców. Ze względu na wiek nie chce mieszkać z rodzicami, poza tym mają oni już swoje lata i małe mieszkanko w którym nie ma miejsca dla mnie i mojego kota. Przed przeprowadzką do niego miałam pracę i wynajmowałam kawalerke. Byłam w sumie szczęśliwa. Czuje, że ten związek nie ma przyszłości aczkolwiek nie mam dokąd wracać tak na prawdę. Proszę o jakąś poradę, bo na prawdę sama już nie wiem co mam robić.
    • Rafał replied:
      Skoro tak często wprowadzasz zmiany w swoim życiu, to może warto zadać sobie pytanie, czego właściwie w życiu szukasz i co dla Ciebie w Twoim życiu jest ważne. Bez ustalenia priorytetów i zadbania o własne szczęście możesz spędzić życie na poszukiwaniu go na zewnątrz.
  • Ktoś asked:
    Miałam Cię prosić o pomoc, bo ta strona wyskoczyła jako pierwsza, kiedy wpisałam, że nie umiem sobie pomóc, czuję, że dotykam dna, a nie mam pieniędzy na terapię. I wiedzę w Twoich odpowiedziach, że często odsyłasz ludzi do terapeutów. Wiesz, jak wiele osób mających problemy nie ma pieniędzy na terapię? Ja mam dzieci, tylko One trzymają mnie przy życiu. Ale sama siebie próbuję znajdować plusy na Ich życie beże mnie. Nie mam siły.
    • Rafał replied:
      Często odsyłam ludzi do terapeutów, bo często jest to najwłaściwszy sposób rozwiązywania ich problemów zdrowotnych i życiowych. Z tego, co piszesz wynika, że Ty też jesteś w trudnej dla siebie sytuacji. Skoro brak Ci już sił, to warto uczciwie przed samą sobą przyznać, że potrzebujesz pomocy. Możesz uzyskać pomoc psychologiczną i podjąć terapię finansowaną przez nie tylko przed NFZ ale tez i z innych środków publicznych.
  • Ktoś asked:
    Dzień dobry. Zaczęłam stosowanie tabletek antykoncepcyjnych w nieznany dzień cyklu (brak miesiączki przez kilka miesięcy) rozpoczęłam swoje pierwsze opakowanie 2 listopada po 21 dniach stosowania tabletek odbyłam 7 dniową przerwa w trakcie której pojawił się okres (22 listopada skończyłam opakowanie 26 listopada zaczęła się miesiączka i trwała 5 dni) pierwszą tabletkę drugiego opakowania wzięłam 30 listopada. Teraz kończę kolejne opakowanie i moje pytanie brzmi… Czy jestem już chroniona przed ciążą?
    • Rafał replied:
      To pytanie powinnaś zadać własnemu ginekologowi. Proponuję też zapoznać się z ulotką dołączoną do leku.
  • Ktoś asked:
    Czy zwierzęta mogą mieć depresję?
    • Rafał replied:
      Tak, mogą.
  • Ktoś asked:
    Związek na odległość. Kłótnia potem przerwa w związku z jego inicjatywy postanowiliśmy wspólnie ze chcemy wrócić do normalnego pisania i gadania, ale on ciągle jest taki oschły bezuczuciowy mało pisze i nie czuje żeby był mną zainteresowany tylko że ja ciągle pisze to on mi odpowiada nie wiem jak powiedzieć mu o tym jak się z tym czuje żeby nie wywołać kolejnej kłótni.
    • Rafał replied:
      Jeśli zależy wam na tym, by ta relacja była konstruktywna, to przede wszystkim powinniście być ze sobą szczerzy i otwarci. Jeśli obawiasz się powiedzieć drugiej osobie o czymś ważnym, to nie rokuje to zbyt dobrze dla waszej relacji.
  • Ktoś asked:
    Mój mąż zaprzyjaźnił się bardzo mocno z moim psychiatra więc zrezygnowałam z terapii powodując tym samym powrod choroby czy to jest normalne? Czy tak można? Nie wiem co powinnam zrobić
    • Rafał replied:
      Wrócić na terapię. Psychiatrę obowiązuje tajemnica zawodowa, więc przerwanie terapii wydaje mi się bezzasadne. Jeśli jednak masz wątpliwości, podejmij terapię u innego specjalisty.
  • Ktoś asked:
    Kiedy partner zwraca mi uwagę reaguję bardzo nerwowo i atakuję... zaczynam wypominać rzeczy, które on źle robi i które mnie denerwują. Wychodzą z tego okropne kłótnie, które kończą się zawsze tym , że obiecuję, że będę pracować nad sobą. Tylko że za każdym razem to znów wraca bo nie umiem się opanować
    • Rafał replied:
      To jak właściwie pracujesz nad sobą? Z tego co piszesz wynika, że przede wszystkim potrzebujesz pomocy specjalisty, byś mogła lepiej poradzić sobie ze swoimi reakcjami, które są trudne zarówno dla Ciebie, jaki i dla bliskich Tobie osób.
  • Ktoś asked:
    Czy jeśli powiem mojej psychoterapeutce, że nie mówię jej o wszystkim. To może powiedzieć o tym mojej mamie? Dodam że miewam myśli samobójcze i zachowania autodestrukcyjne (ona o tym wie). Ale ostatnio trochę straciłam do niej zaufanie po tym jak powiedziała mojej mamie o samookaleczaniu. Już z nią o tym rozmawiałam i mam to wyjaśnione. Dlatego pytam, czy jeśli w mojej sytuacji powiem jej o tym, że nie mówię wszystkiego, to poinformuję o tym moją mamę??
    • Rafał replied:
      Twoja mama ma prawo do ogólnych informacji o Twoim zdrowiu, bez żadnych osobistych i intymnych szczegółów. Najlepiej zapytaj swojej terapeutki, by się upewnić, jakie informacje mogą zostać przekazane Twojej mamie. Warto być szczerą i otwartą ze swoją terapeutką, jednak nie oznacza to, że musisz mówić jej dosłownie o wszystkim, a tylko o tym, co jest dla Ciebie ważne, może mieć znaczenie dla Twojej terapii i może pomóc Twojej terapeutce lepiej zrozumieć Twój problem i lepiej Ci pomóc.
  • Ktoś asked:
    Witam. Na start chciałbym zaznaczyć, że za kilka miesięcy podchodzę do egzaminów maturalnych. Aktualne tygodnie są moimi ostatnimi w liceum. Czuję się z tym faktem dość dziwnie. Mojej szkoły i klasy nigdy nie lubiłem. Mam wrażenie, że aktualna młodzież nie próbuje jakkolwiek się wyróżnić. Nikt nie ma większych pasji, czy też charakteru. Każdy jest taki sam. Na różne okazyjne imprezy nie chodziłem, ze względu właśnie na brak wspólnych tematów. Myślę, że to właśnie przez to stałem się dość aspołeczny. Czasami czuję się niczym nieśmieszny żart dla rówieśników. Zdarzają się dni, że nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Ostatnio również nic mi się nie udaje. Zawsze jak mam choćby małą myśl o tym, że coś mi nie wyjdzie, ostatecznie właśnie tak się dzieje. Aktualnie nie mam ochoty na naukę, co spowodowało duży spadek ocen, za co niekiedy jestem również szkalowany (ale to chyba wyłącznie przez to, że nie jestem dość lubiany). W domu nie mam większych problemów, ale niekiedy zdążają się kłótnie pomiędzy domownikami, przez które trudno złapać myśl. Tu chciałbym przejść do głównego problemu, bo nie jestem pewny czy to społeczeństwo, w którym się znajduje, jest problemem, czy to ja nim jestem. Czuję się pusty i niepotrzebny. Miewam oczywiście lepsze dni, ale zawsze zostaje ta dziwna myśl, że coś pójdzie nie tak. Nie rozwijam się, stoję w miejscu i nie wiem, jak ruszyć dalej. Czy w ogóle dam radę ruszyć i co mnie czeka w przyszłości? Boję się wszystkiego i stresuję się byle czym. Nie mam siły. Miewam myśli samobójcze, ale to bardziej gdybanie ,,Co by było, gdyby?’’ niżeli prawdziwe działania. Czasami chciałbym po prostu zniknąć, przestać myśleć o tym wszystkim i skupić się na sobie. Zakładam, że po maturze te wszystkie problemy znikną i ruszę w końcu z miejsca. Ale co, jeśli nie? Co, jeśli właśnie nic się nie zmieni. Co, jeśli to co mnie czeka w przyszłości jest jeszcze gorsze. Myślę, że po prostu się boję, zważając na to jakie chwilowo mam problemy i myśli. Czy można u mnie zdiagnozować jakąkolwiek przypadłość i czy jest to normalne? Z góry dziękuję za odpowiedź.
    • Rafał replied:
      Jeśli potrzebujesz diagnozy, to przede wszystkim powinieneś udać się do specjalisty. Psychoterapia jest bardzo dobrym pomysłem, jeśli chcesz, by lęk nie paraliżował Cię przed tym, by zacząć cieszyć się wszystkimi możliwościami które masz i które jeszcze napotkasz w swoim życiu.
  • Ktoś asked:
    Mój przyjaciel uzależnił się ode mnie. Jak mam się zachowywać aby on czuł się dobrze i nie niszczył sobie głowy naszą relacją?
    • Rafał replied:
      O jakiej relacji mówisz? O tej, której nie ma, a którą Twój przyjaciel ma nie zawracać sobie głowy? Myślę, że przede wszystkim powinnaś być z nim szczera i uczciwa i odpowiedzieć samej sobie na pytanie, o co Ci właściwie chodzi w tej znajomości.